by Zosia

Pierwsze koty za płoty.

–>  Stało się. Wczoraj pierwszy raz biegałam wieczorem, pozwolę sobie nawet na określenie metaforyczne, pod osłoną gwiaździstego nieba. Decyzja nie była łatwa, ale mając do wyboru wieczór z krzykami Permanentnie Nawalonego Sąsiada (PNS) lub bieganie, wybrałam rzecz jasna to drugie. I …

Murakami też biega!

–> Robię makaron stosując się do przepisu znalezionego w książce o makaronach. Bazowym skaładnikiem są pomidory. Nakładam na talerze, szykuję się  z aparatem, szukam przyzwoitego światła i inne dziwactwa i wtedy M. wtrąca bezcermonialnie: – To na bloga? – Owszem. – …

Kobiety biegają ambitnie.

 Pierwszy tydzień roku nie przyniósł rewolucji, nie przyniósł także rozczarowań. Na postanowienia noworoczne patrzę z przymrużeniem oka. Wiem, co chcę osiągnąć i żadne czary mi w tym nie pomogą. Tydzień biegowo udany, co dwa dni solidne 10 km, a w sobotę …

Świąteczne refleksje nie tylko o bieganiu.

–>   Pisząc, że Święta są czasem refleksji i przemyśleń mogę, słusznie zresztą, zostać posądzona o pisanie przebrzmiałych banałów. Kiedy wczoraj przyjechałam do Poznania, poświeciłam wieczór na czytanie świątecznej Gazety Wyborczej. Po pierwszym przewertowaniu dziennika, moją uwagę przykuł artykuł pod …