by Zosia

Pokazuje: 201 - 210 of 219 WYNIKÓW

„Każdy dzień jest dobry, kiedy biegasz“

–>  Jest zimno. Znacznie poniżej mojego progu wrażliwości. Nie pomagają mantry, wizualizacje i nagrody pocieszenia. Pokusa rzucenia w kąt biegowej skorupy jest wielka. Zaraz potem przychodzi jednak zdroworozsądkowa dygresja: nie po to godziny treningów, bóle mięśni i negocjacji z samą sobą, …

Pierwsze koty za płoty.

–>  Stało się. Wczoraj pierwszy raz biegałam wieczorem, pozwolę sobie nawet na określenie metaforyczne, pod osłoną gwiaździstego nieba. Decyzja nie była łatwa, ale mając do wyboru wieczór z krzykami Permanentnie Nawalonego Sąsiada (PNS) lub bieganie, wybrałam rzecz jasna to drugie. I …

Murakami też biega!

–> Robię makaron stosując się do przepisu znalezionego w książce o makaronach. Bazowym skaładnikiem są pomidory. Nakładam na talerze, szykuję się  z aparatem, szukam przyzwoitego światła i inne dziwactwa i wtedy M. wtrąca bezcermonialnie: – To na bloga? – Owszem. – …

Kobiety biegają ambitnie.

 Pierwszy tydzień roku nie przyniósł rewolucji, nie przyniósł także rozczarowań. Na postanowienia noworoczne patrzę z przymrużeniem oka. Wiem, co chcę osiągnąć i żadne czary mi w tym nie pomogą. Tydzień biegowo udany, co dwa dni solidne 10 km, a w sobotę …

Szczęśliwego Nowego Roku Biegowego 2012

–> Schyłek roku to czas podsumowań, rachunków sumienia i układania listy postanowień z mocnym zacięciem, że „w tym roku na pewno się uda“. Jak przystało na kobietę, ja również mam swoją wish list na Nowy Rok. Sztandarowe postanowienie to szlifowanie francuskiego …

Świąteczne refleksje nie tylko o bieganiu.

–>   Pisząc, że Święta są czasem refleksji i przemyśleń mogę, słusznie zresztą, zostać posądzona o pisanie przebrzmiałych banałów. Kiedy wczoraj przyjechałam do Poznania, poświeciłam wieczór na czytanie świątecznej Gazety Wyborczej. Po pierwszym przewertowaniu dziennika, moją uwagę przykuł artykuł pod …

Merry Christmas

–> Rano zrobiłam pierwszy trening w śniegu, w kompletnie pustym parku. Do biegowej garderoby dodałam jeszcze jedną warstwę, męską bluzę, która po godzinie treningu była cała biała. Jeśli ok. godz. 9 widzieliście w okolicach Drogi Dębińskiej biegnącego bałwana, to byłam …

Święta, święta i na dietę.

–> Mam małą niechęć do świąt, choć te jeszcze się nie zaczęły. Moje wczorajsze plany biegowe zostały brutalnie pokrzyżowane zakupami prezentów. Jak co roku, obietnica, że załatwię „to“ już w listopadzie spełzła na niczym. W każdej poznańskiej  „galerii“ handlowej gościły …