Autor: Magda
Zupełnie niepostrzeżenie minął sierpień, a wraz z nim poczucie, że wciąż się dzieje lato. Przyroda powoli zaczyna tworzyć pejzaże złotej, polskiej jesieni. Ta pora roku od trzech lat kojarzy mi przede wszystkim ze wspaniałą atmosferą poznańskiego maratonu, w którym nie pobiegnę w tym roku.
W 2013 postanowiłam spełnić swoje małe biegowe marzenie i pobiec w szczególnym maratonie, którego trasa wiedzie francuskimi winnicami słynnego Bordeaux. Pobiegnę go razem z debiutującą na tym dystansie Agnieszką, która na blogu pisze o żywieniu. Założenie jest proste: skosztować choć łyczka wina przy każdej z winnic, zjeść ostrygi, sery, lody i szynki, czyli wszystko czym podejmą nas francuscy gospodarze. Choć menu i napitek jest bardzo nietypowy jak na maratoński dystans, my stawiamy na dobrą zabawę i na metę chcemy wbiec w czasie 6 godzin w tempie żółwia. Hasłem maratonu jest: Le marathon le plus long du monde (najdłuższy maraton na świecie) i pewnie takim dla nas będzie. Dzień później wracamy na dwa dni do Paryża. Będę tam pierwszy raz. Czy macie w tym mieście swoje szczególne miejsca, które warto odwiedzić, a znajdują się poza przewodnikowym szlakiem turystycznym? Piszcie i trzymajcie kciuki!
Zależy w czym gustujecie :) Ja uwielbiam Muzeum Marmottan, włóczęgę po Montmartrze i nocne spacery po centrum.
A co do maratonu, podobny był niedawno w okolicach Zielonej Góry: http://maratonwinnic.pl/
Pozdrawiam, Katarzyna Fligier
Dziękuję :) A co do Maratonu Winnic, dlaczego ja o tym wcześniej nie wiedziałam!?
Nic straconego! Do zobaczenia za rok :)KF
Ale świetny pomysł na maraton! Bieganie, Francja i francuskie jedzenie – takie połączenie nie może być nieudane :) Życzę powodzenia!
Od niedawna mam takie marzenie, żeby kiedyś pobiec w maratonie, ale to jest bardzo daleka droga, ale jestem coraz bliżej celu.
Tyle przyjemności w jednym:) Super:)
Trzymam kciuki,powodzenia:)
Magda, to my jako foodloversi typowo jedzeniowo polecimy:
– Les Foundus de la Raclette ( 107, av. Parmentier, 75011 Paris ) – typowo francuskie jedzenie, specjalizują się w serowym foundé, ponadto przy stolikach są małe grille, na których samwmu smaży się mięso. Bardzo fajny klimat.
– Shingané ( 63, av. Gambetta, 75020 Paris ) – jeżeli lubicie kuchnie azjatycką, to bardzo polecam! Bardzo fajne i oryginalne jedzenie, super obsługa i…najlepsza toaleta na świecie :)
– Chartier ( 7, rue du Faubourg Montmarte, 75009 Paris) – najbardziej znana knajpa w Paryżu, dlatego czasem w kolejce stoi się 1.5h! Więc jeżeli chcecie iść, to tak 18-19, bo potem straszne kolejki się zaczynają. Mają bardzo dobre ślimaki, więc jak próbować to tam
– Chez Papa ( 27, rue de la Colonie, 75013 Paris ) – typowo francuskie jedzenie, bardzo dobry Boeuf Bourgignon i mięso zapiekane w serze.
– Le Bistro du Peintre ( 116, av. Ledru Rollin, 75011 Paris ) – też typowo francuskie jedzenie
– Babalou ( 4, rue Lamarck, 75018 Paris ) – włoska knajpa, bardzo fajna pizza, mega cieńka i jedno z lepszych tiramisu jakie w życiu można zjeść!
A na desery to 3 miejsca:
– Laduree – myślę, że nie trzeba przedstawiać ;) Jest na Champs Elysèes i ponadto kilka mniejszych filii w kilku punktach miasta.
– Angelina ( 226, rue de Rivoli, 75001 Paris ) – podobnie do Laduree, też bardzo fajna patisserie, ale jak byście były, to koniecznie czekolada na gorąco <3
– Glacier Berthillon ( 29-31, rue saint Louis en l’ile, 75004 Paris ) – najlepsze lody świata!!! Ponadto bardzo oryginalne smaki – np. figa, nugat z miodem, mirabelka, pralina, etc. Koniecznie spróbujcie białej czekolady :)
Po maratonie możecie wszystkie te miejsca bez wyrzutów sumienia odwiedzić :)
Super, dzięki. Brzmi pysznie. Coś czuję, że na pewno odwiedzimy Glacier Berthillon bo jestem wielką fanką białej czekolady :)
出租筲箕灣倉好葵涌儲物倉服務器虛擬主機作業系統網站租用代理開倉新蒲崗倉庫服務器主機屋免備案
Powodzenia podczas biegu !!! Trzymam kciukasy :)