Do Barcelony zostały już tylko trzy tygodnie. Trzy tygodnie to 21 dni, a 21 dni to w sumie już całkiem niedużo ;)
Kolejny dość aktywny tydzień za mną. W ciągu tygodnia biegałam dwa razy, raz byłam na treningu na pływalni. Mocno biegowy był jednak weekend. W sobotę  wzięłam udział w zawodach na 5km w ramach kolejnej edycji zawodów „zBiegiemNatury”. Wcześniejsze kobiece spotkanie biegowe było idealną rozgrzewką. Podczas spotkania biegowego zrobiłyśmy 4km, aby potem silną drużyną „Kobiety biegają” wystartować w zawodach. Pogoda była naprawdę wiosenna, dlatego biegło się dobrze. Gdyby nie spore błoto, które wciągało niczym bagno ;) biegło by się jeszcze lepiej.


W ramach niedzielnego długiego wybiegania postanowiłam wziąć udział w II edycji Endu Winter Run, który odbywa się nad poznańską Maltą. Można było pobiec albo dystans 10,8km albo 16,2km. Wybrałam ten dłuższy, ale nie chciałam się jakoś wybitnie ścigać. Chciałam po prostu zrobić długi bieg w nieco szybszym tempie. Pogoda równie piękna i wiosenna jak w sobotę, warunki naprawdę idealne. Jedynym zimowym elementem biegu była jego nazwa – Winter Run ;). Nad Maltę postanowiłam pobiec. Z domu mam około 4km, do stoku, przy którym znajdował się start wyszło dokładnie 6km. 


Myślałam, że w biegu weźmie udział więcej osób, wydaję mi się że biegaczy było mniej niż podczas I edycji biegu. Była jednak silna ekipa Kobiety biegają, której zdecydowanie nie można było nie zobaczyć. Równo o godzinie 11:00 wystartowaliśmy. Dzięki 6-kilometrowej rozgrzewce biegło mi się zadziwiająco przyjemnie. Tempo miałam przyzwoite i nie mogę narzekać. Najgorzej biegło się trzecią rundę, ponieważ jednak większość zawodników wybrała krótszy dystans. Podczas trzeciej rundy miałam wrażenie, że jestem sama na trasie i nie było nikogo, kogo można było gonić. Gdyby nie Breakbot, Broken Bells i Justin Timberlake w słuchawkach, czułabym się samotna mimo tłumu spacerowiczów i rowerzystów. ;)



Na metę dobiegłam jako 7 kobieta (spośród 14 kobiet biegnących 16,2km) z czasem 1:28:00 (tak teraz sobie myślę, że mogłam pobiec sekundę szybciej, wynik by od razu ładniej wyglądał). Jak na trening, jestem bardzo zadowolona. Dodatkowym bonusem była nagroda za zajęte miejsce, dlatego bieg uważam za bardzo udany i przyjemny.


Gratuluję również Ani i Asi K. za piękne czasy na dystansie 10,8km oraz przede wszystkim Justynie, Dorocie i Natalii, które dumnie reprezentowały barwy KB. Piękne czasy! Brawa też dla Asi P. – miło było pogadać na żywo!
To w skrócie podsumowanie kolejnego tygodnia. Teraz uciekam jeszcze na sztafetę zorganizowaną przez Night Runnersów, na którą udało mi się zdobyć miejsce startowe. Ale żeby nie było, tam tylko pobiegnę 1km J