Ten dzień jest jutro

Maraton już jutro. Bez względu na to, czy biegniesz pierwszy, czy dziesiąty raz na pewno odczuwasz stres. To super, bo na pewno to ten rodzaj stresu, który motywuje i mobilizuje. Dziś już wszystko musi być dopięte na ostatni guzik: strój przyszykowany, chip zamocowany do sznurowadeł, a jutrzejszy poranek misternie zaplanowany. My powtarzamy sobie, że na pewne sprawy nie mamy wpływu, a na te które mamy pracowałyśmy ciężko przez ostatnie miesiące. Teraz pozostaje w napięciu czekać na jutrzejszy poranek. Na co czekamy najbardziej? Chyba na to, aby zobaczyć znajome i nieznajome twarze biegaczy skupione na biegu, łzy wzruszenia na mecie, piątki przybijane z najmłodszymi kibicami, na widok różowych koszulek z logo KB. W końcu czekamy na medale, które z dumą będziemy nosić. Legendarna „ściana”? Może się pojawić, ale nie musi. Grunt to zaprogramować głowę na pozytywne myślenie, na to, że możemy i potrafimy ten kryzys przezwyciężyć, na powtarzanie mantr, które zaniosą nasze nogi i głowę na metę.

Przeczytałam powyższy tekst Magdy i autentycznie się wzruszyłam. Tak, dzień przed startem zawsze jestem „rozwalona emocjonalnie”. Połączenie tego pozytywnego stresu z totalną euforią – z tego robi się mieszanka wybuchowa. Właściwie wszystko zostało napisane, nie muszę nic dodawać. Miałam dzień pełen wrażeń, teraz siedzę w spokoju na kanapie, nogi wysoko w górze. Oglądam zdjęcia z dziś, obok leży numer startowy ze starannie przypiętymi agrafkami. Różowe balony KB latają nad moją głową. Cieszę się na jutrzejszy dzień. Cieszę się tym, że wiele z Was po raz pierwszy zmierzy się z tym dystansem, bo to będzie dla Was super piękne doświadczenie pełne wrażeń i emocji, których nie da się opisać. Cieszę się na wymianę porozumiewawczych spojrzeń, na znajomych i nieznajomych kibiców, na mój ukochany Sołacz, nawet na ten podbieg na Św. Wawrzyńca – zobaczymy kto go wygra, Wawrzyniak czy Wawrzyniec ;) . Przede wszystkim cieszę się na sam bieg i walkę z własnymi słabościami. Co prawda to już mój dwunasty maraton, ale ten w Poznaniu zawsze jest i będzie wyjątkowy.

Share :
You may also like
8. Poznań Półmaraton oczami Zosi
Imprezy biegowe - Running
Relacja z 40. BMW Berlin Marathon cz. 2
Running

Leave a Comment