Autor: DeeDee
Utalentowana przyszła Mama Julka, której prace możecie obejrzeć tutaj
(przyp. red.)
Tekst ten oparty jest jedynie na własnym doświadczeniu, a nie wiedzy medycznej. Powinien służyć jedynie jako źródło informacji i w żadnym wypadku nie ma na celu zastępowania rady lekarza.
Pierwszy trymestr
Patrzysz na test i nie możesz uwierzyć. Dwie linie! Upragnione, wyczekane, ukochane dwie linie. Najpiękniejszy z możliwych kształtów. Zaczynasz sobie wyobrażać jak będzie wyglądać twoje życie ze ślicznym bobaskiem u boku, planować co musisz zrobić, kupić, przeczytać. Szczęście jest zupełne i wszechogarniające, ale w tle słyszysz cichutki głosik pytający „co ze mną, moim życiem, moimi sprawami?” i „NO I CO Z BIEGANIEM?????”. Zwolnij, weź głęboki oddech i zastanów się jak pogodzić swoją nową sytuację z dotychczasowymi przyzwyczajeniami.
Zaszłam w ciążę po dość długich staraniach, mniej więcej rok po tym, jak zaczęłam poważnie trenować bieganie. Moja przygoda z bieganiem zaczęła się od dość przypadkowego pomysłu przebiegnięcia półmaratonu w Luksemburgu. Potrzebowałam wyzwania i projektu, który dałby mi coś dla mnie – chwilę wytchnienia od codziennych rozterek i możliwość popracowania nad własną formą i kondycją. Bardzo szybko bieganie stało się dla mnie wyzwaniem, przyjemnością i walką z własnymi słabościami, która dodawała mi skrzydeł po codziennych zmaganiach w pracy. Czy będę musiała się tego wyrzec?
W większości przypadków (i przy odrobinie cierpliwości) nie trzeba rezygnować z biegania w czasie ciąży, trzeba tylko zasięgnąć rady lekarza i najlepiej przeczytać kilka praktycznych wskazówek biegających mam żeby uniknąć niespodzianek. Oczywiście w ciąży nie jest zalecane rozpoczynanie przygody z bieganiem, więc jeśli nie czujesz się w dobrej formie lub jeśli nie biegałaś przynajmniej sześć miesięcy przed zajściem w ciążę, przełóż treningi na później i wybierz łagodniejsze sposoby na utrzymanie formy, np. ćwiczenia prenatalne skupiające się głównie na rozciąganiu, specjalnie zmodyfikowaną jogę czy pływanie. Bardzo ważne jest żeby się nie forsować przed pierwszą wizytą u lekarza prowadzącego. Powinno się poczekać z pierwszym treningiem aż lekarz stwierdzi, że ciąża jest zagnieżdżona prawidłowo i nie ma zwiększonego ryzyka poronienia. Jeśli musisz długo czekać na pierwszą wizytę i obawiasz się zbyt długiej przerwy w treningach, zapytaj w rejestracji czy nie mogłabyś dostać szybkiego terminu, bo jesteś w trakcie intensywnych treningów do maratonu. Powinno podziałać. Tak czy inaczej, nie kontynuuj treningów na własną rękę. Prawdopodobnie wszystko jest w porządku i wkrótce dostaniesz zielone światło, ale naprawę nie warto ryzykować.
Jeśli dostałaś zgodę lekarza na normalne treningi i zastanawiasz się jak zabrać się do biegania w nowych okolicznościach, nie przejmuj się. Na początku każda z nas czuje się niepewna, ale wystarczy się zorganizować. Na razie nie myśl o całej ciąży, na razie przygotuj się na pierwszy trymestr. Dobra wiadomość jest taka, że bieganie uczy wsłuchiwania się w swój organizm, więc będzie ci łatwiej uczyć się nowych sygnałów i radzić sobie ze zmianami, które cię czekają. Ciąża jest sporym obciążeniem dla organizmu kobiety i bez wątpienia jest to czas pełen kompromisów, ale jeśli dobrze się do niej przygotujesz, może okazać się bardzo wartościową lekcją życia w harmonii z własnym ciałem, co jest bardzo przydatne przy dalszych treningach.
Kilka rzeczy, o których warto pomyśleć zanim zaczniesz znowu biegać.
Na początek pomyśl o dystansie. Wybierz ten, w którym czujesz się najpewniej i zaliczenie którego nie wymaga od ciebie przesadnego wysiłku. To naprawdę nie jest czas na nowe wyzwania, zwiększanie dystansu i życiówki. To bardzo frustrujące, ale pomyśl, że energia twojego organizmu jest teraz podzielona pomiędzy twoje potrzeby i intensywny wzrost twojego dziecka. Po pierwszym USG, na którym zobaczysz bicie malutkiego serduszka stanie się jasne, że wszelkie zmiany i wyrzeczenia mają sens.
Kolejna rzecz to monitorowanie tętna. Są różne teorie na ten temat, ale generalnie nie powinno przekraczać 140-150 uderzeń na minutę, więc przyspieszona praca serca jest dopuszczalna, ale unikaj poważniejszych zadyszek. Utrzymuj stabilne tempo, przy którym możesz rozmawiać. Najważniejsze to przestawić się na utrzymanie formy i rozciąganie przygotowujące to porodu i ułatwiające szybki powrót do formy. Jeśli ciężko ci opanować ambicje i pokusę żeby się ścigać, może zrezygnuj na razie z udziału w zorganizowanych biegach. Najlepiej przestawić się na bieganie dla siebie, pomyśl też o dostosowaniu playlisty do nieco wolniejszego tempa.
Kolejnym wyzwaniem są oczywiście mdłości. Bardzo różnie z tym bywa i każda z nas musi sobie wypracować swój sposób radzenia sobie z atakami. Zazwyczaj świeże powietrze pomaga, ale bieganie niekoniecznie. W moim przypadku musiałam zrezygnować z biegania właściwie na cały drugi i trzeci miesiąc ciąży ze względu na dość silne mdłości towarzyszące mi przez cały dzień. Bieganie wyraźnie pogarszało stan, więc na jakiś czas zadowoliłam się intensywnymi marszami. Jest kilka sprawdzonych sposobów na zmniejszenie tej uciążliwej dolegliwości. W ciągu dnia żołądek nie powinien ani pusty, ani przesadnie przepełniony, więc picie sporej ilości wody i kwaskowatych soków i podjadanie krakersów lub paluszków powinny przynieść ulgę. Oprócz tego częste, małe, zbalansowane posiłki (całe szczęście jako biegaczki wiemy wszystko o zdrowym żywieniu!) i wypoczynek. Hormony w czasie ciąży mogą też powodować zawroty głowy i omdlenia, więc nie rezygnuj lekkich przekąsek przed biegiem i uważnie obserwuj reakcje organizmu w czasie wysiłku.
Niektóre z nas walczą też w pierwszym trymestrze z wszechogarniającym zmęczeniem. Jeśli lekarz nie zalecił badań krwi, poproś o sprawdzenie poziomu żelaza. W moim przypadku były prawidłowe, a chęć spania dorównującą zimującemu niedźwiedziowi była spowodowana zmianami hormonalnymi. W takim przypadku spróbuj dostosować się do swoich nowych możliwości. Jeśli fala senności ogarniająca cię wieczorami jest nie do przezwyciężania, przenieś treningi na rano albo, jeśli masz taką możliwość, na czas lunchu.
Wiem, że jest to spora lista zmian, ale z czasem staną się one zupełnie naturalne. W chwilach zwątpienia, przypominaj sobie, że chociaż nie ma jeszcze żadnych widocznych zmian, twój organizm już teraz intensywnie pracuje żeby stworzyć jak najwygodniejszy dom dla twojego dziecka. Nawet w tym wczesnym stadium twoje ciało już przygotowuje się na wzrost i rozciąganie, które nastąpią w przyszłych miesiącach. Kolejny dowód na to, że natura wie co robi. Nie próbuj z nią walczyć, a raczej współpracować. W końcu macie w tej chwili ten sam cel, przejść przez ciążę zdrowo, bezpiecznie i w dobrej formie.
źródło: www.glamour.com |
Współpraca (a nie walka) z naturą to podstawa, wiadomo.
Bardzo pożyteczny artykuł.
Gratulacje i pozdrowienia dla Autorki:)