Autor: Magda

Biegam szybciej. Biegam częściej. Dwuzdaniowe podsumowanie najlepiej obrazuje mój nieznaczny, ale zawsze postęp. Prawda jest jednak taka, że w piekielnych temperaturach biega się źle i słowo „źle“ jest najbardziej cenzuralne spośród litanii soczystych przekleństw, jakie przychodzą mi na myśl. Faszeruję umysł artykułami poradnikowymi, jak biegać w upale. Cytując klasyka, pytam Jak żyć, gdy słupek rtęci niebezpiecznie szybuje w górę, kiedy nie chcę się wyściubić nosa poza klimatyzowane biuro/samochód?
A tu jeszcze trzeba biegać. Jeśli pocicie się tak samo jak ja, to tak samo jak ja macie przerąbane. Czuję, że tempo przypisane do poszczególnych jednostek treningowych (z reguły 6:17min/km) jest dla mnie za wolne. W tym tygodniu biegniemy z M. treningowo w półmaratonie. Będzie fajnie. Ponoć jedna z trudniejszych tras w Wielkopolsce, do tego z nawrotami, a wszystko okraszone wysokimi temperaturami. To jest to co najbardziej lubię. Jest jeden plus. Sylwetka. Miło patrzeć, na bardziej smukłe uda i takie pierdoły. 
Czy wspominałam, że każdy trening kończę ćwiczeniami na mięśnie rąk i pleców (nie, nie obawiam się, że moje chude łapki, przepoczwarzą się w bicepsy godne kulturysty-mi to nie grozi).

A jak sobie radzę biegając w upale? Doświadczenia własne.

1. Zawsze zakładam czapkę z daszkiem (przełamałam strach przed nakryciem głowy)- zasłania  spoconą twarz, chroni przed udarem, kamufluje tożsamość (czyt. spoconą, pooraną zmęczeniem twarz).
2. Biegam nie wcześniej niż o 18. 
3. Staram się biegać w zacienionych miejscach.
4. Na każdy, nawet krótki trening zabieram izotonik.
5. W dni treningowe piję niemal butelkę wody więcej niż w dni nietreningowe.
6. Podczas dłuższych biegów wspomagam się kilkusekundowym marszem, podczas którego          uzupełniam płyny.
7. Kiedy zaczynam się źle czuć, przechodzę do marszu-w końcu nic nie muszę, na olimpiadzie nie jestem.

W tym tygodniu czeka mnie:
Wt.-5km
Śr.-8 km (podbiegi)
Czw.- wolne
Pt.-8 km
Sob.– 8 km
Ndz.-21 km
Ps. Dziękuję za bardzo wiele sugestii dotyczących zakupu pulsometru. Mam niezły koktajl w głowie. Już sama nie wiem bo uświadomiliście mi, że jest tyle fajnych sprzętów.