O ostatnich przygotowaniach do półmaratonu pisałyśmy już kilkukrotnie, m.in. tu. Ale dzisiaj na prośbę naszych Czytelniczek postanowiłyśmy przygotować dla Was ekspresowy poradnik półmaratoński, czyli co zrobić, aby ostatnią dobę przed biegiem przeżyć bez stresu. ;)
1. Mimo że odbiór pakietów zawsze idzie bardzo sprawnie, to często na EXPO spędza się mnóstwo czasu. Tu się kogoś spotka, tam z kimś porozmawia. Tu wciskają Tobie nowe buty, tam badania tkanki tłuszczowej, a tam… No właśnie. Uważaj na te wszystkie kuszące nowości. Jeżeli widzisz nowe żele, których nigdy wcześniej nie miałeś/miałaś okazji spróbować, to weź je ze sobą, ale wypróbuj je na treningu, a nie na biegu. Na półmaraton zabierz tylko sprawdzone wcześniej jedzenie czy picie. Wracając jeszcze do EXPO nie siedź tam za długo, paradoksalnie to naprawdę bardzo męczy.
2. Całą sobotę wypoczywaj, najlepiej do góry nogami. Na głowę załóż koronę, niech domownicy traktują Cię po królewsku. Masz wypoczywać. Dużo.
3. Jak już będziesz wypoczywać, to małymi, ale częstymi łykami wypijaj swój królewski napój- wodę. Nie przesadź jednak bo umiar w piciu wody też jest wskazany. Zwykłą wodę możesz zamienić na wodę kokosową: podziała jak izotonik, bez tych wszystkich kolorów tęczy.
4. Jedz lekko, ale po królewsku. Carboloading to najprzyjemniejsza część przygotowań do startu. No może poza regeneracją. Posiłek ma być lekki, bogaty w węglowodany. U nas najlepiej sprawdza się makaron z sosem pomidorowym- danie bardzo proste, żeby nie napisać prymitywne.
5. Jeżeli biegasz z zegarkiem, to pamiętaj o tym, by go naładować. Nie ma nic gorszego, niż pobudka rano i zorientowanie się, że zegarek rozładowany. Sprawdziłyśmy to na własnej skórze i nie polecamy. Niepotrzebny stres.
6. Uszykuj wszystkie rzeczy- w tym roku pogoda ma nam wynagrodzić zeszłoroczny deszcz. Zaplanuj ubranie sprawdzone i wygodne. Ubranie „na krótko” przy 10 stopniach powinno być komfortowe. Na start możesz wziąć jeszcze termiczną folię. Warto zabierać ją do domu po poprzednim starcie. Jeśli nie masz folii, możesz zabrać starą bluzę, którą później bez żalu zostawisz.
7. A skoro o zegarku mowa, to pamiętajcie o ZMIANIE CZASU!!!! Zmieniamy czas na letni, co jest oczywiście świetne, bo dzień się wydłuży…. ale w dniu startu może sprawić, że spóźnimy się na start. Więc pamiętajcie, że w niedzielę godzina 9:00, to dzisiejsza 8:00.
8. W niedzielny poranek pamiętaj o spokoju. Zjedz lekkostrawne śniadanie. Tu też nie kombinuj – zwykła bułka z dżemem, masłem orzechowym, czy miodem dobrze się sprawdzi. Nie zapomnij o numerze startowym i wyrusz odpowiednio wcześniej na start. Oddaj rzeczy do depozytu i nie rób tego na ostatnią chwilę. Zrób dobrą rozgrzewkę i ustaw się w ODPOWIEDNIEJ strefie startowej. Ustawiając się w złej strefie szkodzisz nie tylko sobie, ale i innym. Pamiętaj, osoby startujące ze strefy AA mają naprawdę tyle samo kilometrów do przebiegnięcia, co osoby startujące ze strefy E – wszyscy pobiegniemy 21,097 km. :)
9. Biegnij ile sił w nogach, trasa jest płaska, a meta na żywo robi wrażenie. Naciesz się tymi ostatnimi metrami, to będzie niezapomniane przeżycie!
10. W niedzielę po biegu odpoczywaj, ciesz się swoim sukcesem, pójdź na dobry obiad, zjedz smaczne ciasto, wypij kieliszek wina. To zasłużona nagroda! A w poniedziałek… w poniedziałek można już zacząć myśleć o kolejnym starcie. ;)
POWODZENIA!