by Zosia

Pokazuje: 191 - 200 of 219 WYNIKÓW

Nieżyciówka

To miał być bieg, w którym pęknie przeklęte 50 min. Czułam się dobrze przygotowana do tej życiówki. Wciąż jeszcze towarzyszyła mi forma szlifowana do półmaratonu. Nieszcześliwie, zwiastuny przeziębienia towarzyszące mi od początku zeszłego tygodnia, przeszły jednak do ofensywy. I tak …

Słowo na niedzielę.

Czasu u mnie w tym tygodniu jak na lekarstwo. Na bieganie także. W tej materii nic się nie zmieniło od poprzedniego. Żeby jednak godnie go zamknąć, powtórzyłam dystans sprzed tygodnia.  Nie o tym jednak chciałam dzisiaj pisać. Bo trening jak …

Biegoterapia.

Przez ostatni tydzień bieganie było moją jedyną rozrywką. Uważam, że w kieracie pracy jest doskonałą odskocznią od codzienności. Nie mam na razie serca, głowy i siły do interwałów, podbiegów oraz innych cudów. Życiówka na dychę macha do mnie ręką na …

Po prostu Niemoc.

W święta pochłonęłam REKORDOWĄ ilość czekolady. Mam wrażenie, że bardzo zaszkodziłam moim zębom. W boczki też poszło (zawsze idzie w boczki, a nie jak kiedyś naiwnie wierzyłam, w cycki), ale nie byle co bo Lindt Hazelnut. Do adremu jednak. Za …

Relacja z Zurich Marato de Barcelona

Autor: Zosia Wawrzyniak Trudno jest słowami opisać, to co dane mi było przeżyć tydzień temu. Mowa oczywiście o Zurich Marato de Barcelona, który odbył się w niedzielę 25 marca 2012 już po raz 34. Był to mój drugi maraton w …

Prima Aprilis, nie wierz, bo się pomylisz!

Pierwszy kwiecień zostanie zapisany w pamięci całkiem poważnie. Nie bez powodu uważam wczorajszy start za bieg życia. Całą sobotę wraz ze znajomymi biegaczami zaklinaliśmy pogodę, która pokazała swoje najbardziej kapryśne oblicze. Śnieg, przeplatany deszczem, a całość ukoronowana gradem i zimnym …

Do półmaratonu pozostały 4 dni.

–> Kilka dni przed półmaratonem to czas węglowodanowej rozpusty, nawijania makaronu na widelec i treningowego odpoczynku. Ostatnie dwa długie wybiegania pozwoliły mi uwierzyć, że może przechytrzę czas oraz własne ciało i wbiegnę na metę poniżej dwóch godzin. Mam nawet szatański …

Endorfiny w natarciu.

–> Euforyczny stan po treningu, pulsujące szczęście płynące w naszych żyłach. O czym mowa? O endorfinach, narkotyku biegacza. Najtańszy, najzdrowszy i dający najlepsze efekty spośród wszystkich produktów dostępnych na rynku. W dodatku w 100% naturalny i całkowicie legalny. Kto biega, …

Myślę, więc biegam. Biegam, więc myślę.

–> –>  Sobotnie popołudnie. Ubieram getry, bluzę, kurtkę. Twarz zamiast podkładem maziam tłustym kremem. Włosy czeszę w wysoką kitkę, trzykrotnie związując gumką. Jeszcze tylko ipod, ciepły szal i mogę lecieć. Dwugodzinny bieg mija szybko. Pierwsze 10 km dłuży się najbardziej. …

Co dobre za szybko się kończy…

–>   Czas wracać do kieratu codzienności, biegania i pisania. Tygodniowe wakacje pozwoliły nabrać oddechu, dystansu i inspiracji. W tym czasie nie przebiegłam ani jednego kilometra (wstyd). Była za to średio udana próba jazdy na nartach, która zakończyła się nabiciem …