Zdania na temat biegania w towarzystwie muzyki są podzielone. Ja jednak jestem zwolenniczką biegu ze słuchawkami w uszach. Próbowałam już opcji bez, jednak trening wydawał mi się nudniejszy niż zwykle, zwłaszcza, że często biegam tymi samymi trasami. Nawet na czas maratonu nie zrezygnowałam z muzyki. Wcześniej jednak starannie zaplanowałam play listę, na co najmniej 3 godziny biegu. Lista utworów ułożona była od spokojniejszych, aby się zbytnio nie wyrywać na początku, stopniowo, aż do szybszych podkręcających tempo kawałków. Jestem pewna, że muzyka bardzo mi pomogła w chwilach słabości. Był tylko jeden mały, uprzykrzający bieg minus. Co chwila poprawiałam wypadające słuchawki (odruch niemal bezwarunkowy). Na każdym zdjęciu z trasy, na którym się znalazłam, jak nietrudno zgadnąć, poprawiałam wypadające słuchawki.
Jeśli chodzi o sprzęt, to od lat jest ten sam, mianowicie iPod Shuffle 1 GB. Wystarcza mi w zupełności, a jego niebywałą zaletą są małe gabaryty
i możliwość przypięcia do getrów. Uważam, że iPodowe słuchawki nie sprawdzają się dobrze podczas biegania. Jestem bardzo zadowolona z używanych przeze mnie Sennheiser’ów. Wypadają, ale nie tak jak inne, które miałam okazję testować.
i możliwość przypięcia do getrów. Uważam, że iPodowe słuchawki nie sprawdzają się dobrze podczas biegania. Jestem bardzo zadowolona z używanych przeze mnie Sennheiser’ów. Wypadają, ale nie tak jak inne, które miałam okazję testować.
Kiedy planuję długie, niedzielne wybiegania, pobieram z iTunes’a podcasty z audycjami radiowymi lub lekcje francuskiego, które są darmowe. Tym samym łączę przyjemne z pożytecznym. Odnoszę także wrażenie, że dwie godziny treningu upływają wtedy w okamgnieniu.
Choć jestem zwolenniczką form analogowych, więc wolę książki czytać, niż słuchać, ale na długie biegi audiobooki sprawdzają się idealnie (darmowe audiobooki po angielski do ściągnięcia na www.booksshouldbefree.com).
Podsumowując, uważam, że jeśli chodzi o dobór muzyki, panuje jedna zasada: muzyka do biegania nie może być, ani za szybka, ani za wolna. Reszta pozostaje kwestią upodobań.
Wybrane power songi z maratonu, kolejność przypadkowa:
1. Rolling in the deep – Adele
2. Rumour Has it – Adele
3. Turning Tables – Adele
4. Granda – Brodka (cały album)
5. Getting nowhere – Magnetic Man feat. John Legend
6. Sex on fire – Kings of Leon (petarda)
7. Use somebody – The Kings of Leon
8. Right here, right now – Fatboy Slim (petarda 2)
9. Young folks – Peter Bjorn and John
10. Cassius – Foals
11. Intro – The XX ( najfajniejsze intro jakie słyszałam)
12. Song 4 Mutya – Groove Armada
13. Paris – Groove Armada
14. Rude Boy – Rihanna
15. Lift me up – Moby
Intro – The XX – słucham tego zawsze w windzie, żeby dobre wibracje załapać przed biegiem :-)