Jakiś czas temu otrzymałyśmy do testów buty z linii Reebok One Series. Buty Reebok One Cushion testowałam niczym absolutnie początkujący biegacz. Jeśli regularnie śledzicie blog i fanpage, to wiecie, że od grudnia nie biegam i pozwalam sobie jedynie na marszobiegi. Taki stan potrwa aż do września, ale spokojnie już planuję kolejny biegowy rok. 
Z racji tego, że buty są białe, wstrzymałam się z rozpoczęciem testów do czasu, kiedy na zewnątrz było już sucho. 
Czym różnią się buty z linii Reebok One Series?
Tutaj oddaję głos producentowi. Aby test był wyczerpujący, musi się znaleźć w nim choć kilka zdań o parametrach technicznych buta.
Buty One Series zawierają 3 odrębne strefy, które mają odpowiadać na potrzeby biegaczy w każdej z faz biegu. 
Strefa 1 – strefa kontaktowa – została wyposażona w miękką piankę, która amortyzuje siłę uderzenia stopy o podłoże. 
Strefa 2 – strefa przejściowa – zastosowanie lekkiego kompozytu piankowego zapewnia płynne przejście od pięty. 
Strefa 3 – strefa napędowa – wykorzystanie niezwykle responsywnej pianki pozwala na bardziej dynamiczne odbicie stopy w ostatniej fazie biegu. 
Te trzy elementy podeszwy (pianki) zostały ze sobą połączone bezszwowo i bez użycia kleju w wyniku procesu formowania tłoczonego (foam fussion). Bezszwowe wnętrze cholewki zapewnia komfort i minimalizuje ryzyko otarć podczas biegu, a unikalny system łączenia części zewnętrznej gwarantuje wsparcie i elastyczność.
 Przedstawicielami butów z linii Reebok One Series są Reebok One Cushion (dla stopy neutralnej) oraz Reebok One Guide (dla lekkich i umiarkowanych nadpronatorów).
Cena: ok. 400 zł 
[gap height=”25″ /]
Pierwsze wrażenia
Kompletnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tych butach, gdyż są one pierwszymi tej marki, w których miałam okazję biegać. Przyznam jednak, że miło się zaskoczyłam. Gdybym miała polecić absolutnemu biegowemu laikowy pierwszy but biegowy, to mógłby być to właśnie ten. Choć nie wiem jak spisują się w terenie, to z pewnością są to buty stworzone do biegu po asfalcie. Pięta i śródstopie są bardzo dobrze amortyzowane. Model, który miałam okazję testować został stworzony z myślą o stopie neutralnej. Choć ja mam stopę lekko pronującą, to u mnie sprawdziły się dobrze. W bucie zabrakło mi jednak porządnych sznurówek; te w które zostały wyposażone z pewnością harmonizują z wzornictwem buta, ale niestety często się rozwiązują. Dzięki cienkiej siateczce, stopa jest dobrze wentylowana.
Wygląd
Choć może to wydać się trochę próżne, to zawsze oceniam buty biegowe także pod względem wzornictwa. Lubię ładne i użyteczne rzeczy i buty nie są tutaj wyjątkiem. Ba, uważam je za najważniejszą część garderoby. Reebok One Cushion w testowanej przeze mnie wersji kolorystycznej są ładne i kobiece (na tyle na ile but biegowy może być kobiecy). Podoba mi się zestawienie szarego i różowego, w tym przypadku jest to udany mariaż. Choć niestety muszę odjąć punkt za śnieżnobiałą siateczkę. Te z Was, które są wrażliwe na brudne buty, wiedzą o czym piszę. Dlatego raczej nie odważyłabym się na przebieżkę po błotnistym podłożu.
[gap height=”25″ /]
 
 
[gap height=”25″ /]
Ocena końcowa
Amortyzacja: 10/10
Stabilizacja: 8/10
Wzornictwo: 7/10
Funkcjonalność: 7/10
Wygoda: 10/10
Wentylacja: 9/10
[gap height=”25″ /]
[gap height=”25″ /]
Podsumowanie
Reebok One Cushion to buty, które na pewno mogę polecić początkującym biegaczkom. Dobrze amortyzują i stabilizują stopę, a przy tym są ładne i bardzo wygodne. Niestety nie było mi dane testować ich na bardziej wymagającym poziomie, to jednak wiem, że na pewno zedrę z nich podeszwę, kiedy tylko wrócę do regularnego trenowania. Ja śmieję się, że jeśli po bieganiu w nowych butach nie boli mnie rozcięgno podeszwowe (kto przeżył, ten zna ten ból), to znaczy, że zaiskrzy. Tutaj z pewnością zaiskrzyło i ciąg dalszy nastąpi.