fot. Małgorzata Opala

Każdego dnia jesteśmy narażeni na stres, jest jednak wiele sposobów, aby radzić sobie z nim na co dzień. Choć wydaje się, że „work-life balance” jest już wyświechtanym frazesem, to w codziennym życiu powinniśmy dążyć do równowagi między życiem zawodowym i prywatnym. Często jesteśmy przepracowani i zestresowani na własne życzenie bo wciąż dokładamy sobie obowiązków – kolejny maraton, triathlon, nauka nowego języka, studia, czy dodatkowa praca to rzeczywistość wielu z nas. My jednak już od jakiegoś czasu staramy się prowadzić życie zgodne z ideą „slow life”, co wymagało od nas podjęcia ważnych decyzji.

Sztuka wolnego życia nie zawsze jest łatwa, ale zawsze satysfakcjonująca. Obie bardzo często czujemy się przytłoczone nadmiarem obowiązków bo prowadzenie własnego biznesu i łączenie go z innymi obowiązkami (pisałyśmy o tym tutaj), to logistyczna ekwilibrystyka, przemęczenie, stres i cała masa wątpliwości. Dla własnego zdrowia psychicznego wciskamy czasem przycisk „STOP”, a następnie „RESET” i ładujemy wewnętrzne akumulatory bo w przeciwieństwie do samochodu, nie da się ich wymienić. Zobacz nasze sposoby na stres i przepracowanie, pokaż nam swoje, a być może do Ciebie trafi wartościowa nagroda, która pozwoli Ci zaoszczędzić czas i energię.

1. Sen i jednodniowe wypady za miasto

Uwielbiam ten moment, w którym wszystko jest już zrobione i nadchodzi czas na sen. Najlepiej z tą świadomością, że nie muszę nastawiać budzika, choć takich dni jest teraz bardzo mało. Mimo natłoku różnych obowiązków staram się dbać o odpowiednią ilość snu. Niestety nie pamiętam, kiedy ostatni raz spałam osiem godzin (zresztą rzadko kiedy udawało mi się tak długo spać), ale sześć/siedem godzin powinno być absolutnym minimum.

Ameryki pewnie nie odkryję, ale sen jest nam niesamowicie potrzebny. Można oczywiście czasami pospać krócej, ale prędzej czy później każdy z nas to odczuje – niech nie zdziwią nas wtedy wahania nastroju, ogólne rozdrażnienie, czy wolniej pracujący mózg. Sen jest naturalnym etapem regeneracji naszego organizmu przez co jest bardzo ważną częścią naszego treningu.

Moim drugim sposobem na relaks są jednodniowe wypady za miasto, o których pisałyśmy jakiś czas temu na blogu. Mój weekend jest teraz nieco krótszy, bo wolne mam tylko poniedziałki. Zostając w Poznaniu rzadko kiedy odpoczywam, bo ciągle jest coś do zrobienia – tu posprzątać, tam zadzwonić. Nie jest to niestety zawsze możliwe, ale staramy się poniedziałki spędzać gdzieś. Udało nam się wyjechać nad morze, byliśmy ostatnio też we Wrocławiu, który bardzo lubię. Niby jest to tylko jeden dzień, ale pozwala zapomnieć o obowiązkach i jest czas na spokojne śniadanie, czy kawę. Poniedziałki w Poznaniu lubię spędzać zabierając psy na długi spacer. Ostatnio spędziłyśmy nad Rusałką ponad dwie godziny. Było niesamowicie spokojnie i pusto i uwierzcie mi, że dawno nie słyszałam takiej ciszy.

fot. Regeneracja Miejskie SPA

2. Domowe SPA

Lubię co jakiś czas wybrać się do ulubionego SPA na relaksacyjny masaż, czy inny zabieg. I choć chciałabym zaglądać do nich minimum raz w miesiącu, nie zawsze jest to możliwe. Dlatego robię sobie czasami domowe SPA. Jej stałym elementem jest gorąca kąpiel (jak dobrze mieć w domu wannę!!!), podczas której bardzo odpoczywam. Poza tym od jakiegoś czasu robię sobie własny peeling – zmielona kawa z Zoffee wraz z odrobiną oleju kokosowego bardzo dobrze się do tego nadaje, a jak pachnie, koniecznie sprawdźcie przepis! Rolowanie mięśni na wałku choć bolesne, też jest moim sposobem na domowy odpoczynek. No i jeszcze Wiki, Fiona oraz Kicia. Uwielbiam głaskać psy oraz wyczesywać Wiki, która ciągle gubi sierść, mnóstwo sierści. Brzmi pewnie zabawnie, ale naprawdę działa to na mnie bardzo odstresowująco. A Kicia? Ona relaksuje mnie swoim mruczeniem oraz ugniataniem brzucha, tuż przed zaśnięciem.

Przeczytajcie komentarz zaprzyjaźnionej Pauli Pestki – ekspertki od relaksu z REGENERACJA miejskie spa w Poznaniu.

Sposobów na domowe spa jest wiele i najczęściej głównym ograniczeniem jest czas, jaki możemy poświęcić na relaks. Niemniej na pewno nie będzie to czas stracony, bo obniżanie poziomu hormonu stresu – kortyzolu pomaga zmniejszyć napięcie mięśni, poprawiając w tej sposób samopoczucie fizyczne i psychiczne.

Domową pielęgnacje warto zacząć od pilingu ciała, który można przygotować samemu z oliwy extra virgin z dodatkiem soli morskiej. Jeśli ktoś chce przywołać wspomnienia z wakacji warto użyć zimno-tłoczonego kosmetycznego oleju kokosowego, np. marki REGENERACJA miejskie spa  i dodać do niego cukier trzcinowy. Piling doskonale złuszczy martwy naskórek wygładzając ciało i zwiększając absorbcję cennych składników oleju z kokosa. Masaż ciała wykonywany przy złuszczaniu naskórka dodatkowo poprawi krążenie.

Jeśli ktoś jest szczęśliwym posiadaczem wanny, może przygotować aromatyczną kąpiel z dodatkiem olejków esencjonalnych – najbardziej relaksujące to lawenda, cytrusy i rozmaryn.

W otoczeniu świec i nastrojowej muzyki można poczuć się jak w najlepszym spa. Jeśli długo pracowaliśmy przed komputerem i bolą nas oczy, warto położyć na nie kompres z mocnej herbaty.

Po kąpieli warto kontynuować błogi relaks wcierając aromatyczne balsamy lub olejki, np. polecamy Mokosh Icon Rozmaryn i Wanilia, otulając się miękkim szlafrokiem i przestawiając na slow life. Aromatyczna herbata, dobra książka i tulący się pupil dopełnią stan błogiego lenistwa. Jeśli jesteśmy naprawdę wyczerpani, warto po prostu poleżeć lub oddać się zbawiennej drzemce. Już 15 minutowy sen doda nam energii na resztę dnia, pozwoli zebrać myśli i pozytywnie nastroić. 

3. Bieganie jako forma medytacji

Uważam, że pasja to doskonała forma medytacji. Z założenia przecież pasja powinna być czymś, co lubimy robić, a to chyba zawsze wpływa na nas dobrze. Nieważne, czy jest to robienie na drutach, czy skakanie ze spadochronu. Moją najlepszą formą odpoczynku (głównie psychicznego) jest oczywiście bieganie i żaden inny sport mi go nie zastąpi. Moja relacja z bieganiem przeżywa różne etapy – aktualnie jest nam trochę ze sobą ciężko – ale to właśnie wtedy najbardziej odpoczywam, wpadam na najlepsze pomysły i jestem najlepszą wersją siebie. Lubię biegać w towarzystwie, bo to dobry czas na rozmowę i bardzo lubię też biegać sama. Wtedy na swój sposób przeżywam to, co danego dnia się wydarzyło (biegam ostatnio tylko wieczorami), dużo myślę, albo właśnie zupełnie przestaję myśleć. Czasami słucham muzyki, a czasami napawam się ciszą, która po ośmiu godzinach w kawiarni tak bardzo jest mi potrzebna. No dobrze, żeby nie było tak kolorowo, to oczywiście nie każdy bieg jest super relaksujący. Jeżeli mam w planie jakiś trening, który nie wychodzi, to potrafię do domu wrócić nieźle nabuzowana. ;) Wtedy, aby się uspokoić, od razu zabieram psy na spacer, co jest – jak wspomniałam powyżej – świetną formą medytacji. Generalnie nie wyobrażam sobie codzienności bez ruchu na świeżym powietrzu i przebywania na łonie natury. To mój sposób na medytację.

fot. Tomasz Szwajkowski Fotografia

4. Zdrowa i zbilansowana dieta

Właściwa dieta jest kluczem do dobrego samopoczucia. Obie na co dzień nie jemy mięsa, a nasza dieta jest niemal całkowicie roślinna. Nie wyobrażamy sobie opuścić domu bez śniadania, które jest porannym paliwem, zdecydowanie ważniejszym niż kawa, którą zresztą ubóstwiamy. Ostatnio hitem śniadaniowym jest niebiańska owsianka o konsystencji i smaku budyniu czekoladowego, na którą przepis znajdziecie poniżej. Została skomponowana tak, aby dostarczyć nam witamin i minerałów pomagających walczyć z negatywnymi skutkami stresu, który jak wiadomo w dłuższej perspektywie osłabia naszą odporność. Poza tym jest bardzo sycąca, więc przez kilka godzin nie będziecie myśleć i pożądać jedzenia. Jest jeszcze jedna ważna rzecz: ta owsianka się nie nudzi bo jej wykończenie zależy od inwencji twórczej autora i spontanicznych zachcianek.

Kolejne posiłki w ciągu dnia są pełne warzyw, kasz i strączków. Dzięki tak zbilansowanej diecie i regularnym posiłkom unikamy spadków energii w ciągu dnia. Do pracy idziemy z własnym ekwipunkiem żywieniowym, najczęściej jest to lekka sałatka lub coś na ciepło (czyt. obiad z poprzedniego dnia).

5. Domowi pomocnicy

Życie byłoby znacznie bardziej skomplikowane, zapracowane i zestresowane, gdyby nie domowi pomocnicy. Niewątpliwie współczesność nas rozpieszcza. Wszak mamy zmywarki, które za nas zmywają, pralki, które piorą (i nie tylko, zobaczcie tutaj, co potrafi ta pralka), roboty kuchenne, które pomogą nam wyczarować niemal każde danie. To są małe luksusy, do których szybko się przyzwyczajamy i jeszcze szybciej zapominamy, jak było bez nich. Ostatnim moim luksusem jest suszarka, której wcześniej nie miałam i za każdym razem zachwycam się nad tym genialnym wynalazkiem, o czym pisałam tutaj. Najlepsze jest to, że nie niszczy ubrań i pozwala mi zaoszczędzić mnóstwo czasu nawet w perspektywie tygodnia.  Mój obecny styl życia jest na tyle intensywny, że doceniam pomoc sprzętów, które mnie otaczają. Na co dzień są to moi współpracownicy i sprzymierzeńcy bo prowadzenie kawiarni absorbuje mnie całkowicie praktycznie przez 7 dni w tygodniu, od rana do nocy.

 

 

UWAGA! KONKURS!

  • Opisz jak wykorzystałabyś/wykorzystałbyś czas zaoszczędzony na praniu, rozwieszaniu prania i prasowaniu oraz która funkcja nowej pralki Amica Dream Wash jest dla Ciebie najatrakcyjniejsza? (pełna informacja znajduje się TUTAJ)
  • Zostaw komentarz pod tym postem wraz z adresem mailowym (widocznym tylko dla nas)
  • Wybrany przez nas komentarz zostanie nagrodzony pralką Amica DAW 8143 DSiBTO z linii Dream Wash 
  • Konkurs trwa od 01.10.2018 do 08.10.2018

*Wpis powstał we współpracy z marką Amica.

 

EDIT:

Wybór zwycięzcy był bardzo trudny. Dziękujemy za wszystkie arcyciekawe odpowiedzi i wysoki poziom konkursu. Po burzliwych obradach, pralka trafia do Adama. Jego odpowiedź publikujemy poniżej:

Pralka o której marzę ! jestem tatą szóstki dzieci i bez wątpienia brak mi czasu. Jeszcze dwa lata temu byłem leniwy, ospały a gdy wracałem do domu jadłem podany przez żonę obiad i kładłem się spać. Ojj wiem, strasznie narcystyczne to z mojej strony. Nie doceniałem ile żona wkłada pracy i wysiłku by dom lśnił czystością, pranie było zrobione i wyprasowane, obiad ugotowany. Wszystko zmieniło się gdy trafiła z poważną chorobą aż na miesiąc do szpitala… zostałem sam z szóstką dzieci… Wykorzystałem cału urlop co z prawdzwiwym urlopem nie miało nic wspólnego. Po tygodniu …. miałem dość, jak to wszystko można ogarnąć? Po miesiącu byłem już wprawiony w codzienność, lecz nastała chwila powrotu do pracy… I tu? niespodzianka. Niestety nie miła. Firma miała kryzys i połowa pracowników szła do zwolnienia. Akurat teraz? Nie ! Ale niestety! Nic nie dało się zrobić.

Doładowany jednak mnionymi zdarzeniami podjąłem wyzwanie. Założyłem własny sklep wędkarski i zacząłem dbać o swoją kondycję. Codziennie rano biegałem do pracy (2 km)i od tego się zaczęło. To dało mi kopa by przetrwać cały dzień. Ok godzin 18 byłem w domu. Tu pomagałem żonie w kolacji i usypianiu dzieci.Potem pranie, sprzątanie, zmywanie naczyń i przygotowywanie obiadu i śniadania na kolejny dzień. I padaliśmy jak mrówki do spania !

O tak ! A teraz do sedna !
Jak wykorzystałbym zaoszczędzony dzięki pralce Amica DAW 8143 DSiBTO czas?

Po pierwsze spędziłbym więcej czasu z żoną i dziećmi na aktywnej zabawie i rozmowie
tańce na dywanie, czytanie bajeczek i słuchanie co każdy z nich nam wszak powie !
Mniej zagnieceń w praniu to mniej rzeczydo prasownaia a więc kolejne czasu oszczędności,
to kolejna dawka czasu na wwymarzone wraz moją rodziną aktywności,
upieklibyśmy wspólnie babeczki, zrobili pyszną sałatkę a podczas tego mąką się sypali,
tryskalibyśmy werwą, energią i weseli bylibyśmy cali !
Jako, że przy szóstce dzieci pranie nastawiamy codziennie, czasem i dwa razy to wiecie,
jakie to sa oszczędności czasu ? Które mógłbym poświęcić dzieciom, swej pasji i swojej kobiecie ….
Mógłbym chociaż dwa razy w tygodniu biegać nocą po okolicy i cieszyć się z biegowej miłości,
zadbać bardziej o swoje zdrowie, kondycję i nadrobić w rozmowach z żoną zaległości.
Bywają dni że wręcz się mijamy, czasem nawet słowa nie zamienimy bo wciąż mamy obowiązki,
a uwagi, troski i pielęgacji potrzebują małżeńskie wszak związki !
Zaoszczędzony czas poświęciłbym na troskę o żonę, wykonałbym jej masaż lub paznokcie pomalował
swoją pomoc w czym tylko by chciała bym jej zaoferował !
Bo ta pralka uwierzcie , pozwoliłaby zaoszczędzić nam naprawdę wiele czasu , a to wiele możliwości
które wraz z ukochaną i wymarzoną rodziną mógłbym przeznaczyć na same przyjemności !

Najatrakcyjniejszą funkcją pralki Amica Dream Wash jest dla mnie funkcja OptiDose do automatycznego dozowania płynu. Czemu jest tak ważna?Bo odkąd zmieniłem swoje życie, pracę i odkąd zacząłem dbac o swą dietę, zdrowie większą uwagę przykuwam do dbania o nasze środowisko. Ta funkcja doskonale poradzi sobie z uzyciem odpowiedniej ilości detergentu przez co mniej szkodliwych substacji trafi do obiebu. To także oszczędności. Proszki i płyny do płukania idą u nas w ogromnych ilościach (ciągłe pranie, dzieci w błyskawiczny sposób wszystko brudzą w taki sposób, że nie nadaje się do ponownego ubrania bez wyprania).
funkcję OptiDose do automatycznego dozowania płynu uważam za najatrakcyjniejszą ponieważ zmniejsza szkody wyrządzone środowisku. Uczę dzieci odpowiedzialności, by nie marnowały jedzenia, by oszczędzały wodę i segregowały śmieci. Dzięki tej pralce mógłbym dołożyć kolejną cegiełkę do dbania o środowisko.
Cóż… dziś czas na „kilka stron dobrej książki” zamieniłem na uczestwnictwo w tym konkursie. Trzymam kciuki, by to właśnie moja liczna rodzina cieszyła się z tego cudu techniki i bym dzięki niej mógł na nowo pokazać rodzinie jak cieszę się że ich mam, jaką radość sprawia mi zabawa i przesiadywanie z nimi i jak ważne są dla mnie chwile wspólnie spędzone ! Pozdrawiam, zatroskany i zabiegany tata , Adam