Spełniłam swoje małe, biegowe marzenie. Przebiegłam kilometr poniżej 4 minut. I prawie umarłam. Zdecydowanie bieganie tym tempem nie jest dla mnie, a przynajmniej nie na tym poziomie wytrenowania, na którym jestem aktualnie. O innym nawet nie ma mowy przy obecnym trybie życia, ale przynajmniej przekonałam się jak to jest… cholernie ciężko. Tym większy mam teraz szacunek dla tych biegaczy, dla których jest to tempo komfortowe.
Jednak za każdym sukcesem, nie tylko tym biegowym, kryje się ciężka, mrówcza praca.
Gratulacje!
:)
Za każdym kilometrem stoi ciężka praca i w miarę tej pracy przesuwamy nasze granice i przyspieszamy :) Dla mnie też to tempo 1km w 4 minuty leży jak na razie w strefie marzeń ale … wszystko przed nami :) Serdecznie pozdrawiam :)