Walentynki już za 5 dni!

Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za tym komercyjnym „świętem miłości”. Za dużo serduszek, za dużo sztucznej atmosfery, wszystko nagle takie słodkie. ;) Myślę, że każdego dnia powinniśmy być dla siebie dobrzy i zaskakiwać się nie tylko z okazji Świętego Walentego. No ale z drugiej strony każda okazja, by zrobić RAZEM coś ciekawego jest dobra, a jeżeli tak jak ja nie lubicie 14 lutego chodzić do knajp, czy też kina, to mam dziś dla Was inną propozycję.

Ja w tym roku zrobiłam sobie Walentynki trochę wcześniej i wybrałam się w zeszłym tygodniu do REGENERACJA miejskie spa BATOREGO (są jeszcze dwie inne lokalizacje: SPOT. na Dolnej Wildzie oraz na Ułańskiej). Nie od dziś wiecie, że współpracujemy z REGENERACJĄ, teksty na temat pielęgnacji ciała pojawiają się co jakiś czas na blogu. Agnieszkę – właścicielkę – znam od dawna i od dawna też jestem mocno związana z REGE. Staram się regularnie tam zaglądać. Tym razem porwałam ze sobą Marcina, który w ostatnim czasie ma sporo pracy i stresów i zafundowaliśmy sobie godzinę relaksu. Masaż we dwójkę to świetny sposób na randkę. Zresztą tak właśnie nazwany jest ten zabieg, na którym byliśmy – „Randka w SPA”. Regeneracja to naprawdę fajne miejsce – miła atmosfera, jest tam cicho, bardzo przytulnie i CIEPŁO. Będąc tam zapomina się o zimie na dworze.

Na początku otrzymaliśmy lampkę wina oraz walentynkowe czekoladki, co było bardzo miłym powitaniem. Potem nadszedł czas na masaż. O szczegółach samego zabiegu przeczytacie w jego opisie (link podałam powyżej), ja postaram się opisać Wam moje odczucia. Jestem zmarzlakiem, dlatego od samego początku bardzo podobało mi się podgrzewane łóżko, dzięki któremu od razu zrobiło mi się ciepło i miło. W tle leciała delikatna, przyjemna muzyka. Panie masażystki były równie delikatne i ciche, a masowały tak dobrze, że zasnęłam. Rzadko (prawie nigdy) zasypiam podczas masażu, więc był to znak, że naprawdę się zrelaksowałam. Całość trwa godzinę, podczas której masowane jest całe nasze ciało. Po masażu dokończyliśmy jeszcze wino i czekoladki, co było miłym zakończeniem całości. ;)
Już myślę o kolejnej wizycie w REGENERACJI. Zaintrygował mnie „Kurs masażu dla par”. Nie dość, że można nauczyć się podstawowych chwytów, to jeszcze jest się masowanym. Idealne połączenie!

Fot. Małgorzata Opala

 

Uwierzcie mi, że gdybym nie była zadowolona z tego zabiegu, nie polecałabym go Wam tutaj. Jest to naprawdę oryginalny sposób na spędzenie Walentynek, może się skusicie?

Pełną ofertę znajdziecie tutaj. A może podarujecie komuś (albo najlepiej sobie ;)) bon na masaż? To moim zdaniem doskonały pomysł na prezent!

 

*** KONKURS *** 

No dobra, możecie też spróbować Waszego szczęścia, bo wspólnie z REGENERACJĄ mamy dla Was mały walentynkowy konkurs. Do wygrania Orientalny masaż dla dwojga. Ponieważ nie chcemy, aby zrobiło się tu zbyt słodko, chcemy abyście pokazały (pokazali) nam Waszą miłość do biegania. Zróbcie zdjęcia, które pokażą Wasze uczucie do tego sportu. ;) Jak zwykle fantazja i oryginalność mile widziane. Wspólnie z Agnieszką wybierzemy jedną osobę, której zdjęcie najbardziej nam się spodoba. Zdjęcia umieszczajcie proszę na naszym profilu na FB, pod postem linkującym do tego wpisu. Macie czas do soboty 10.02., do godziny 23:59. Wyniki ogłosimy w poniedziałek 12.02. do godziny 11. Aha, weźcie pod uwagę, że REGENERACJA ma swoją siedzibę w Poznaniu, więc fajnie będzie, jak w konkursie wezmą udział te osoby, które faktycznie będą mogły z tej nagrody skorzystać. :)

PS. Jeżeli zastanawiacie się, jak to się stało że mamy z tej wizyty takie profesjonalne zdjęcia, to już tłumaczę. Jak już pisałam na początku, współpracuję z REGENERACJĄ od kilku dobrych lat. Postanowiliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym i wspólnie z Margo (Małgorzata Opala) zrobiliśmy podczas masażu kilka zdjęć, które przydadzą się zarówno REGENERACJI, jak i mi. Ładne, prawda?