Autor: Zosia
Nareszcie nadeszła wiosna, na którą czekała chyba cała Polska. Robi się zielono, dzień jest coraz dłuższy i nareszcie pojawiło się tak długo oczekiwane SŁOŃCE! Nie wiem jak Wy, ale ja od paru dni najchętniej cały czas spędzałabym na dworze.  Każdego dnia, podczas porannego spaceru z Wiki , stwierdzam że muszę koniecznie pobiegać rano, przed pracą. Takie szybkie pięć kilometrów w ciszy i spokoju – to jest to! Niestety mój nocny tryb życia (tak, również ten wpis powstał w wyniku bezsenności spowodowanej pełnią księżyca) nie pozwala mi na razie na wczesne pobudki, liczę jednak na to, że już wkrótce to się zmieni. Może ktoś mnie zmotywuje? 

Zauważyłam, że pierwsze ciepłe dni tego roku wywołały prawdziwy wysyp ludzi na ulice. Nic dziwnego, każdy miał już dosyć półrocznej zimy, zasp śnieżnych, mgły czy szarugi. Teraz parki pękają w szwach – spacerowicze, rowerzyści, rolkarze. Sama po raz pierwszy od prawie dwóch lat  parę dni temu postanowiłam odkurzyć moje rolki i sprawdzić, czy jeszcze pamiętam jak się na nich jeździ. Dopiero wtedy przypomniałam sobie, jaki to fajny sport i wiem, że postaram sobie w ten sposób urozmaicić bieganie. 

No właśnie! Skoro padło słowo bieganie, podzielę się z Wami moją obserwacją. Zauważyłam, że wraz z nadejściem wiosny, ulice zostały opanowane przez biegaczy! Mam wrażenie, że z roku na rok jest ich coraz więcej i bardzo dobrze! Gdy w 2003 roku, po moim powrocie z Niemiec, wybrałam się do parku aby potruchtać ludzie naprawdę patrzyli na mnie dziwnie.  Długo zastanawiałam się, czy jest coś co robię źle – szybko jednak doszłam do wniosku, że bieganie jeszcze nie jest w Polsce takie znane i powszechne. Dzisiaj, dziesięć lat później, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Biegają ludzie starsi, młodsi, biegają mężczyźni, kobiety też biegają i to jak licznie (!). Biegacze są widoczni wszędzie, biegają rano, w ciągu dnia,  wieczorem czy nocą. I dobrze, oby tak dalej i oby takich osób więcej! 
Bardzo cieszy mnie to, że frekwencja na naszych kobiecych spotkaniach również ma tendencję wzrostową. Dzisiaj było nas aż 17 (oraz jedna dzielna czworonożna uczestniczka, która bez problemu pokonała dwie rundy) i nasza grupa naprawdę robiła wrażenie. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie nas coraz więcej. Powinniście wiedzieć, że Wasza obecność na biegach daje nam niesamowicie wiele pozytywnej energii i motywuje nas do dalszego działania, za co Wam oczywiście bardzo dziękujemy! 

Wszystkim tym, którzy właśnie zaczynają biegać i pokonują swoje pierwsze kilometry, życzę wielu endorfin oraz wytrwałości. Oby nie skończyło się tylko na sezonowym bieganiu i był to dla Was początek pięknej przygody z tym sportem. Oczywiście po cichu liczę na to, że już wkrótce spotkamy się na naszym biegu lub gdzieś na poznańskich ścieżkach biegowych.  Run, run! 

fot. Małgosia Opala (www.fotoaktywne.pl)