Zdjęcia: Małgosia Opala (www.fotoaktywne.pl)
Zosia
Nie lubię zimna, ale co zabawne, lubię wtedy biegać. Wczoraj zaliczyłam chyba pierwszy prawdziwie mroźny bieg. Naprawdę najważniejszy jest strój, gdy ten został dobrze dobrany nic nie stoi na przeszkodzie aby wyjść na trening. Jednak wybór odpowiedniego stroju wcale nie jest taki łatwy. Zdarzało mi się już nie raz założyć za dużo na siebie. Tak naprawdę dopiero niedawno doszłam do wniosku, że lepiej ubrać się troszkę za lekko, niż za ciepło. Na początku będzie trochę chłodno, ale już po paru minutach organizm się rozgrzewa, a moim zdaniem nie ma nic gorszego niż przegrzać organizm podczas biegu.
Kiedy na dworze robi się coraz zimniej, nakrycie głowy staje się dla mnie najważniejszym elementem stroju. Zabrzmi pewnie dziwnie, ale mam bardzo wrażliwe uszy, dlatego muszę je zakrywać. Biegam za zwyczaj w opasce. Gdy jednak temperatura spada mocno poniżej zera, wtedy wybieram czapkę. Długo szukałam takiej, która będzie naprawdę wygodna i dopiero parę dni temu znalazłam idealną, z otworem na kitkę.
Jeżeli chodzi o dalszy strój, to tak naprawdę trudno napisać jaki strój jest odpowiedni. Mocno uzależniam to od pogody. Najczęściej mam na sobie dwie warstwy – koszulkę termiczną z długim rękawem i bluzę. Może się wydawać mało, ale przy temperaturze w okolicach zera wystarczy. Miałam okazję przekonać się o tym w weekend. Oczywiście kiedy robi się zimniej lub pada albo wieje, polecam kurtkę. Staram się wybierać bluzy z kapturem, które dodatkowo chronią od zimna. Dobrze sprawdza się również opaska na szyję.
Długie (gdy jest mróz dobrze sprawdzają się ocieplane) legginsy i dłuższe skarpetki -aby nie mieć odkrytych achillesów – to okrycie dolnej części ciała. Przy bardzo niskich temperaturach zakładam na legginsy krótkie spodenki, które dodatkowo grzeją.
Oczywiście warto pamiętać o rękawiczkach. Zakładam je zawsze na początku biegu, ponieważ bardzo szybko marzną mi dłonie. Kiedy zrobi się za ciepło (często tak mam po paru minutach treningu) zawsze można je zdjąć.
T E M P E R A T U R A
|
U B R A N I E
|
0*C do + 5*C
|
dodatkowo:
elementy odblaskowe
|
-1*C do -10*C
|
dodatkowo:
tłusty krem na twarz i usta
elementy odblaskowe
|
poniżej -10*C
|
Zasadniczo tak jak w przypadku, gdy jest bardzo zimno. Dodatkowo na ocieplane legginsy możecie założyć jeszcze krótkie spodenki, a na twarz posmarowaną tłustym kremem nałożyć buff.
W sklepach sportowych można kupić także ogrzewacze do dłoni.
Mój najzimniejszy trening odbywał się w temperaturze ok. -15.
|
Magda
Poczucie ciepła lub zimna jest kwestią dość indywidualną. Na pewno znacie osoby, którym wciąż jest za ciepło lub za zimno. Dobierając strój na zimowy trening zadbać o to, aby się nie przegrzać, ale też nie wyziębić. Warto więc trochę poeksperymentować i niezawodną metodą prób i błędów wybrać dla siebie opcję doskonałą. Dla mnie niezwykle istotnym elementem są spodnie. Muszą być ciepłe i koniec. Pierwszy trening w ujemnych temperaturach w tym roku, kiedy miałam na sobie zbyt cienkie legginsy, przepłaciłam zapaleniem pęcherza i ogromnym dyskomfortem. Przed wyjściem na trening staram się przeprowadzić krótką rozgrzewkę już w domu, wtedy z powodzeniem mogę ubrać się nieco lżej i wiem, że będzie mi ciepło.Moje najważniejsze części ciała, którym musi być ciepło zimą to: pośladki, ręce, policzki i uszy.
*Pamiętajcie, aby zawsze przed treningiem nasmarować twarz tłustym kremem, a najlepiej by był to tłusty krem z filtrem bo zimowe słońce też opala. Tłusty krem to dodatkowa wartwa ochronna twarzy. I znowu, kiedy dwa lata temu nie nasmarowałam twarzy kremem po godzinnym treingu wróciłam z czerwonymi jak wino i piekącymi policzkami.
PROPOZYCJA 1 (temperatura 0*C do +5*C)
PROPOZYCJA 2 (temperatura -1*C do -10*C)
Dziękuję za ten post! :)
Nic dodać nic ujać. Ja właśnie tak się ubieram zimą na treningi.
a ja właśnie muszę skompletować garderobę na zimowe bieganie :)
Ja zwykle ubieram się trochę chłodniej i potem się rozgrzewam. Nie lubię biegać, jak czuję że bucha gorąco pod bluzą ;))
No tak, ja osobiście uważam, że głowa i dłonie to podstawa, resza ogrzeje się w ruchu. Sama o dziwo równiez wolę biegać w zimową porą
Mogłabyś podać dokładny model tej czapki? Jestem w trakcie poszukiwań a mam długie włosy i gruby kucyk więc większość do tej pory przymierzanych uciska mnie.
Paulina, na pewno zrobię o tym jeszcze krótki post na Facebooku. Sprawdza się świetnie, też mam dość gruby kucyk. Ja kupiłam dokładnie taką: Brooks Breakaway Beanie http://natural-born-runners.pl/product-pol-1831-Damska-czapka-do-biegania-Brooks-BREAKAWAY-BEANIE.html
Bardzo szybka dostawa, więc zdążysz jeszcze może przed śniegiem ;)
Fajna strona z tymi ciuszkami. Nie znałam jej :)
Zaraz sobie coś zakupię :) A czapeczka rzeczywiście fajowa tylko mój kucyk trochę cieńszy i mi bez problemu pod czapkę wchodzi :) Ale cóż, nie każdy ma takie włosy jak wy, (śliczne macie tak nawiasem mówiąc) :)
Dzięki za porady, ja też wole jak mi chłodniej . Ale czapka obowiązkowa. Jeszcze nie próbowałam tej opcji ze spodenkami na legginsy ale zaraz pobuszuję na tej stronce i może jakieś zakupię.
pozdrawiam Ania
Zosiu, dziękuję za odpowiedź niestety w podanym przez Ciebie sklepie już nie było ale zamówiłam u konkurencji. Przed śniegiem nie zdążyłam ale wypatruję jej na początku tygodnia. Jeszcze raz dzięki :)
ja polecam czapke z windstopperem firmy Viking. nie jest droga. biegam w niej już jakiś czas i jest naprawdę przetestowana nawet na zawodach. mam spory obwód głowy, długie włosy, kucyk ale mimo wszystko sprawdza się. pozdrawiam, Maja z http://www.mamybiegaja.blogspot.com
Mi na razie wystarcza koszulka bez rękawów + bluza + rękawiczki, na dół dość ciepłe spodnie i skarpety do kolan, ale mam inny problem – muszę oddychać buzią, bo jak tylko zrobię pięć kroków, zaczyna mi ciec z nosa :/ Jak było cieplej, nie miałam tego problemu. Biegam pierwszy sezon i na razie zostaje mi bieżnia… Da się temu jakoś zaradzić?
Mogłabyś podać jaką koszulkę techniczna z długim rękawem polecasz?
Rekawiczkom mówię stanowczo nie ale ja prawie nigdy ich nie noszę :-)
Czegos takiego szukalam! super strona. pozdrawiam