Nike Air Pegasus+30 to but z długim bo trzydziestoletnim doświadczeniem. Przez lata zyskał status klasyka wśród butów biegowych. Czy ten kultowy model zachwycił nas w swojej 30. odsłonie? Przeczytajcie.
Z O S I A
Nie raz wspominałam już o tym, że słynne „Pegasusy” to mój ulubiony but biegowy. Towarzyszy mi od pierwszych kilometrów. Aktualnie, od dwóch miesięcy mam przyjemność testować ich trzydziestą odsłonę- Nike Air Pegasus +30.
Nike Pegasus, to według producenta buty przeznaczone dla biegaczy o stopie neutralnej lub supinującej. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę to bardzo fajnie dobrana kolorystyka i nowy kształt. Pomimo tego, że kolory są stonowane (biel połączona z szarością i odcieniem morelowym), to i tak buty rzucają się w oczy. Po przymierzeniu ich od razu wiedziałam, że będzie to dla mnie dobry model do biegania. Nowa konstrukcja cholewki sprawiła, ze but naprawdę idealnie dopasowuje się do stopy. Pegasusy w porównaniu do poprzednika, zdecydowanie zmniejszyły swoją wagę oraz zwiększyła się ilość siateczki, dzięki której zapewniona jest dobra wentylacja. Osobiście uważam, że są to dwa duże plusy tego modelu.
Pierwszy bieg, który w nich przebiegłam miał 10 km. Znam te buty i wiem, że można im zaufać. Nie bałam się obtarć czy innych przykrych niespodzianek. Biegło się od samego początku bardzo dobrze. Pegasusy są naprawdę bardzo wygodne, odczuwalna jest mniejsza waga oraz dobra amortyzacja. Mimo to podeszwa jest miękka i wyjątkowo giętka, co zwiększa komfort podczas biegu. Swój pierwszy poważny test buty miały podczas półmaratonu w Pile. Spisały się na medal i już wtedy wiedziałam, że w nich pobiegnę maraton w Berlinie. Tak też się stało. Biegło się w nich bardzo dobrze. Nie były zbyt ciężkie, a jednak zapewniły dobrą amortyzację, której jednak potrzebuję podczas biegania. Początkowe obawy związane z ich jasnym kolorem również okazały się niepotrzebne. Biegam w nich zarówno po ulicach jak i po lesie. Nie są może już tak białe jak na samym początku, jednak nadal wyglądają na nowe.
Osobiście po raz kolejny jestem bardzo zadowolona z Nike Air Pegasus +30. W tych butach po prostu dobrze mi się biega i jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam. Oczywiście przypominam Wam, że jest to moja opinia. Każdy z nas ma inną stopę, dlatego najlepiej przekonać się samemu, w jakim modelu biega się najlepiej.
M A G D A
Pegasusy już zawsze najbardziej będą mi się kojarzyć z… Zosią, która w każdym modelu biega do czasu, gdy ten staje się dziurawy.
Można powiedzieć, że dzięki Pegasusom zaczęłam moją przygodę z bieganiem długodystansowym na serio. Nie pamiętam już nawet jaki numer miały w nazwie, ale był to model o wzornictwie dość mocno osadzonym w latach dziewiędziesiątych. Od tego czasu jego design ewoluował w kierunku, który sprawia, że but jest po prostu bardzo ładny i estetyczny.
Dla mnie idealny but biegowy, to taki o którym zapominam podczas biegu i który maksymalnie współpracuje z moją stopą w osiąganiu wyznaczonych celów biegowych. Czy taki okazał się model Nike Air Pegasus+30?
Po maratonie we Francji musiałam wysłać moje poprzednie startówki na emeryturę i stanęłam przed dylematem, w jakich butach pobiec maraton w Berlinie, od którego dzieliły mnie raptem 3 tygodnie. Wybór padł właśnie na ten model, który otrzymałyśmy do testów. Przyznam jednak, że byłam pełna obaw bo przecież but był nowy i nie miałam żadnej gwarancji, że się polubimy ani szansy na testy podczas długich wybiegań. Egzamin berliński zdały jednak wzorowo, gdyż podczas biegu w ogóle o nich nie myślałam i po prostu dobrze wykonały swoją pracę.
Pierwsze wrażenie z testowania, to myśl o bardzo dobrej amortyzacji. W tym roku miałam okazję biegać głównie w butach minimalistycznych z serii Free oraz podniszczonych Lunarfly’ach, w których system amortyzacyjny pozostawiał wiele do życzenia. Przyznaję więc, że pierwszym biegom towarzyszyły dość dziwne uczucie, które następnie przerodziło się w sympatię na linii stopy-buty. Poduszka powietrzna wbudowana w nowy model Pegasusów powoduje komfort podczas upadku stopy na piętę. W tym roku jednak postawiłam na naukę odbicia ze śródstopia (stąd moje eksperymenty z bieganiem w butach z serii Free) i niestety amortyzacja spowodowała u mnie ponowne, skądinąd przyjemne lenistwo stóp.
Dla mnie jedynym minusem butów jest ich biała część, która dość szybko ulega zabrudzeniu, a które trudno wyczyścić. Zdecydowanie więc jest to but raczej na złotą, polską niż na jesienną słotę.
Bieżnik wykonany z gumy jest wytrzymały i zapewnia dobrą przyczepność. Po 200 kilometrach nie jest prawie w ogóle starty, za co przyznaję dodatkowy punkt.
Nike Air Pegasus+30 w pigułce.
- kompatybilny z systemem Nike+ (miejsce na czujnik)
- cholewka wykonana z engineered mesh, która zapewnia wsparcie i wentylację
- poduszka amortyzująca Nike Zoom
- wkładka Fitsole, która odwzorowuje kształt stopy
- odblask zapewniający widoczność w trudnych warunkach
- cena: ok. 430 zł
Ps. W wydaniu zimowym Nike Air Pegasus+30 Sheild są bardzo odblaskowe.
fot. materiały prasowe Nike |
Gdyby nie ta cena mogłabym o nich pomyśleć:) Narazie jednak kieszeń studenta nie jest na takie ”rarytasy”:D
ja wszystkie swoje „najeczki” kupowalam po sezonie, w ktorym sie pojawialy. czyli – ze znizkami. trzeba tez pamietac o marketingu. co sezon bedzie nowa odmiana tych samych butow. czasami o cenie bedzie decydowal tylko kolor.
ja wlasnie tez zastanawiam sie nad pegasusami;)
A czy pokocham w tych butach bieganie, jeśli to będzie mój pierwszy raz??
nie tędy droga. najpierw pobiegaj kilka miesiecy i sam odpowiedz sobie na pytanie czy kocham bieganie. jesli tak, warto zainwestowac w dobre buty.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ciekawe, gdzie ten but zdobył to trzydziestoletnie doświadczenie ;-)
Witam
To ja tak powolutku powolutku podążam za Wami bo właśnie biegam w nike free i ćwiczę odbicie ze śródstopia :). W tych pegasusach jeszcze nie biegałam, myślę że wiosną zakupię :)
Ta prędkość 6min/km to dla mnie jest tak dość szybko bo mi średnio wychodzi 6min30s na km przy dystansie 10 km. Ale się nie poddaję i dojdę do 6 :) Biorę sobie poprawkę bo trochę starsza od was jestem :)
A jeszcze zapytam czy oprócz biegania jeszcze jakiś dodatkowy trening robicie??
pozdrawiam Ania
Zobaczysz, że niebawem będziesz biegać szybciej.
Poza treningiem biegowym obowiązkowo rozciąganie, plus elementy treningu siłowego (głównie ramiona i plecy), dodatkowo skakanka. Ja sama chciałabym uczęszczać na jogę, ale na to wciąż brakuje czasu
Dziękuję :)
rozciąganie stosuję, skakankę zacznę :). Ogólnie to zawsze na aerobic chodziłam, ale jak zaczęłam biegać to przestałam. Normalnie uzależniłam się od tego biegania:)
ps. Jak fajnie ,że trafiłam na Waszego bloga :):):)
pozdrawiam Ania
witam ,z przyjemnością zaczęłam czytać ten blog , moja przygoda z bieganiem się dopiero rozpoczyna i mam nadzieję że wytrwam. Jeśli to możliwe prosiłabym kiedyś o posta na temat tego w czym biegać zimą, czy potrzebne są jakieś specjalne buty i w co najlepiej się ubrać. Ja nie mogę biegać z telefonem czym można go zastąpić aby sprawdzać dystans który przebiegłam? gratuluję bloga i pozdrawiam
Oczywiście taki post na pewno przygotujemy wraz z zestawami ubrań.
a nadaja sie one rowniez na fitness?
Mam pytanko odnośnie tych konkretnych pegasusów – czy mają dobrą przyczepność do podłoża? Bo przymierzam się do ich kupna z myślą o bieganiu zimą (lód, śnieg, itp) i nie wiem, czy będą wystarczające na takie warunki? Do tej pory biegałam zimą w Lunarglide+ 3 i była to racze jazda figurowa a nie bieg ;)
Hej mam pytanie do tych pegasusów,kupiłam je,taki sam model (robiłam badanie stóp i polecono mi buty stabilizujące- leciutko idzie mi stopa do wewnątrz) i mam problem,bo przy bieganiu w lewej nodze odczuwam ból z boku łydki ;/ nie wiem czego to wina..myslicie ze zle dobranych butow ? zmienialam juz wiazanie,nie wiaze tak ciasno, nie mam pojecia :(