Od początu grudnia testowałyśmy dla was dwa modele obuwia biegowego Nike Shield: Nike Pegasus+29 oraz Nike Zoom Structure+16. Oto nasze wrażenia.
fotoaktywne.pl |
Autor: Magda
Nigdy wcześniej nie miałam okazji biegać w tym modelu butów, niemniej jednak z dużą ciekawością zabrałam je na ich pierwszy trening. Pierwsze wrażenia organoleptyczne zaowocowały następującymi wnioskami: buty dobrze wykonane, solidne o nieco topornym, ale przyjemnym wzornictwie trochę nawiązującym do moich pierwszych pegasusów. Od początku obawiałam się jednak ich jasnego koloru bo nie znoszę biegać w brudnych butach, a tutaj jak na złość, but biegowy na zimę jest biały.
Nie jest to test dla zawodowców stworzony przez zawodowców. Jest to test amatorki i adeptki biegania stworzony dla innych amatorek i adeptek biegania. Nie będę więc żonglować fachową nomenklaturą. Wiele z was pytało o te buty podczas naszych spotkań biegowych, więc postaram się odpowiedzieć jak najlepiej i opisać moje odczucia płynące z ich użytkowania.
Grudzień przyniósł wymarzone warunki do przeprowadzenia testu. Była „głęboka“ zima, wstrętna odwilż i urocze przedwiośnie. W końcu, był także deszcz, błoto i śniegu po kostki.
Gdy jest mokro.
Najogólniej but pokryty jest nieprzemakalną siateczką, która ma zapewnić, aby stopy były suche bez względu na to, czy mamy do czynienia z deszczem, czy śniegiem. W rzeczywistości, but nieznacznie przemókł tylko raz, kiedy wpadłam w zaspę. Poza tym mimo biegania po świeżym śniegu cały czas cieszylam się komfortem suchych stóp.
Gdy jest zimno.
Ciekawa byłam jak but zachowa się w podczas biegu w temperaturach ujemnych. Najniższą temperaturą, w której miałam okazję je testować było -11 i buty nadal stanowiły dobrą barierę chroniącą przed mrozem.
Gdy jest ciemno.
Większość moich zimowych treningów działa się wieczorem, a ja staram się być jak najbardziej widoczna. Buty zostały wyposażone w elementy odblaskowe, które są nie tylko praktyczne, ale moim zdaniem całkiem dyskretne. Za to duży plus.
Gdy jest ślisko.
Obawiałam się, że żadne buty nie poradzą sobie ze śliską nawierzchnią. Było jednak nie najgorzej, bo w niebezpieczny poślizg wpadłam tylko raz. Poza tym bardzo dobrze się spisują podczas biegu po ubitym śniegu.Ta właściwość zapewne wynka z wyższego bieżnika (porównywałam z innymi moimi butami)
Ogólne wrażenia
Ogromną zaletą butów są ich nieprzemakalne właściwości, odblaski i odpowiednia ilość amortyzacji, której jest w sam raz. Nie za dużo nie za mało.
Szczególnie cenię sobie dobre wsparcie pięty ze względu na kontuzję tej części stopy.
Co ciekawe biega mi się w nich lepiej po śniegu niż po asfalcie. Miałam jednak wrażenie, że są nieco gorzej dopasowane niż np. Lunarglide’y, w których biegałam wcześniej. Buty mimo biegu w mało sprzyjających warunkach nadal są dość czyste, a najbardziej ubrudził je bieg po piaszczystym podłożu.
fotoaktywne.pl |
fotoaktywne.pl |
fotoaktywne.pl |
fotoaktywne.pl |
NIKE AIR PEGASUS +29 SHIELD
Autor: Zosia
Jak chyba każda kobieta, uwielbiam nowe buty! Jedyną może różnicą jest to, że w moim przypadku chodzi oczywiście o buty do biegania. Nowa para zawsze podwójnie motywuje mnie do treningu. Podobnie było w przypadku butów Nike Air Pegasus+ 29 Shield.
Bardzo chwalę sobie modele Pegasus – to buty, które towarzyszyły mi od początku mojej przygody z bieganiem. Do tego modelu mam zatem nie tylko sentyment, ale i uważam, że są to buty idealnie dopasowane do mojej stopy.
Kolekcja butów Nike Shield stworzona została głównie z myślą o biegach w okresie jesienno-zimowym, gdy za oknem ciągle ciemno, deszczowo i nieprzyjemnie.
Nike Air Pegasus+ 29 Shield wydawały się na pierwszy rzut oka wyjątkowo 'białe’ jak na buty które przeznaczone są do biegania podczas zimowej aury. Staram się dbać
o moje buty, dlatego obawiałam się, że po pierwszym biegu będą czarne i nie będę mogła ich doczyścić. Okazało się jednak, że tak nie jest. Buty są wyposażone w specjalną wodoodporną powłokę, która naprawdę się sprawdza. Biegałam nie tylko po kałużach (było to niezamierzone, biegając wieczorem często ich nie widziałam) ale i w śniegu – stopa jednak za każdym razem była sucha. Jest to naprawdę duża zaleta tych butów!
o moje buty, dlatego obawiałam się, że po pierwszym biegu będą czarne i nie będę mogła ich doczyścić. Okazało się jednak, że tak nie jest. Buty są wyposażone w specjalną wodoodporną powłokę, która naprawdę się sprawdza. Biegałam nie tylko po kałużach (było to niezamierzone, biegając wieczorem często ich nie widziałam) ale i w śniegu – stopa jednak za każdym razem była sucha. Jest to naprawdę duża zaleta tych butów!
Co ciekawe mimo ciężkich warunków podczas biegu, mimo kałuży i śniegu buty wyglądają prawie jak nowe i nieużywane – zachowały swój jasny kolor. Za to dostają ode mnie zdecydowany plus.
fotoaktywne.pl |
Kolejną bardzo dużą zaletą modelu są liczne elementy odblaskowe. Znajdują się one zarówno z przodu na siateczce jak i z tyłu buta. W normalnym świetle buty są po prostu jasne, jednak gdy wieczorem pada na nie światło, naprawdę stają się widoczne i mocno odblaskowe. Dzięki temu bardzo zwiększa się widoczność, a tym samym bezpieczeństwo.
fotoaktywne.pl |
fotoaktywne.pl |
fotoaktywne.pl |
po testach buty wyglądają tak |
Podsumowując – aż sama się zdziwiłam – stwierdzam, że do modelu Nike Air Pegasus+ 29 Shieldnie mam żadnych zastrzeżeń. Są bardzo wygodne, wytrzymałe i świetnie nadają się na treningi podczas jesienno-zimowej aury. Moja osobista oczena końcowa to 8/10.
Structure Triax i Pegasus to kultowe modele NIKE, różni je właściwie to, że te pierwsze przeznaczone są dla biegaczy pronujących, a te drugie dla neutralnych. Szkoda, że nie zamieściłyście zdjęcia podeszwy (bieżnika). Oba te modele mają ten sam typ waflowej podeszwy. Biegałam w Structure Triax kilka lat temu, doskonale sprawdzały się w zimowej aurze. Trzeba przyznać, że oba buciki to jedne z lepiej amortyzowanych modeli w gamie Nike, a przy tym doskonale elastyczne i niesamowicie trwałe. To buty, w których naprawdę można przebiec sporą dawkę kilometrów! I sprawdzają się właściwie w każdych warunkach.
podoba mi się określenie „pewność w kroku”