Autor: Magda
Jesień i zima to inkubator zarazków. Ja nigdy nie szczepię się przeciwko grypie i póki co nie żałuję. Ufam za to bezwzględnie odporności, którą buduje się naturalnie: jedzeniem, snem, ruchem i higieną. Mam też kilka niezawodnych patentów, dzięki którym uciekam przed infekcjami zimowymi już trzeci rok.
J E D Z E N I E
Choć stragany nie zachwycają kolorem tak jak latem, to wciąż mamy z czego wybierać. Warto zadbać o odpowiednią ilość warzyw i owoców w diecie. Zasada jest prosta. Niech w każdym posiłku znajdzie się ulubione warzywo lub owoc.
Pesto na odporność:
natka pietruszki
ząbek czosnku
oliwa
ewentualnie prażone pestki lub orzechy (np. pestki dyni, słonecznika, orzech włoski, pinii)
Wszystkie składniki wrzucamy do naczynia i blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Pesto doskonale nadaje się jako dodatek do pieczywa, makaronu, risotto.
P I C I E
Sok
Jestem wielką fanką soków. Od kiedy mam sokowirówkę, życie stało się jeszcze zdrowsze i smaczniejsze. O tym jednak popełnię osobny wpis. Na wzmocnienie odporności idealnie nadaje mikstura z:
- 5 jabłek
- 2 średnich marchwi
- kawałka imbiru
Drink bezalkoholowy
- ciepła woda
- cytryna
- miód (na odporność najlepszy podobno miód Manuka)
Do ciepłej (ale nie gorącej), przegotowanej wody wlewamy sok z jednej cytryny i dodajemy łyżkę miodu. Mieszamy do czasu, gdy miód się rozpuści.
Napój pijemy rano, przed śniadaniem.
Herbata na całe zło
- herbata malinowa lub z kwiatu lipy
- miód
- sok z malin (lub mus ze świeżych) lub czarnego bzu
Do ciepłej herbaty wlewamy sok, rozpuszczamy miód i pijemy na zdrowie.
R U C H
fot: Małgosia Opala (www.fotoaktywne.pl) |
Od kiedy biegam, z dość dobrym skutkiem udaje mi się uciec od grypy i sezonowych infekcji. Gdzieś przeczytałam, że aby wzmocnić odporność należy podczas biegu oddychać przez usta. Prawdą jednak jest, że każdy ruch na świeżym powietrzu podnosi odporność. Należy jednak pamiętać o odpowiednim ubraniu, o którym możecie poczytać tutaj.
O D P O C Z Y N E K
Trzeba odpoczywać i koniec. Odpoczynek to też trening. Dlatego śpijcie zdrowo.
H I G I E N A
Dobrze wyrobić sobie nawyk częstego mycia rąk. Jeśli jednak nie ma takiej okazji, z powodzeniem można użyć żelu antybakteryjnego dostępnego w drogeriach. Ja zawszę noszę go w torebce i używam np. w komunikacji miejskiej.
H I G I E N A
Dobrze wyrobić sobie nawyk częstego mycia rąk. Jeśli jednak nie ma takiej okazji, z powodzeniem można użyć żelu antybakteryjnego dostępnego w drogeriach. Ja zawszę noszę go w torebce i używam np. w komunikacji miejskiej.
ja też codziennie pije herbate z cytryną i miodem oraz cytryne z miodem! :)
Niestety od wczoraj coś mnie wzięło i leże w łózku :( Koniecznie musze wypróbować pesto!
buziaki!
ja na brak odporności w sumie nigdy nie narzekałam :) dobry wpływ na nią ma siemię lniane, piłam i polecam. muszę wrócić do tego nawyku
ciepła, a nie gorąca!, herbata malinowa z cytryną, miodem i imbirem- lek na całe zło ;) uwielbiam!
Osobiście będąc ciągle w ruchu uważam żel antybakteryjny za konieczność. Świetna sprawa.
Pozdrawiam
też uważam, że odpowiedni styl życia, a zwłaszcza jedzenie jest w stanie uchronić mnie przed zarazkami:) dlatego zimą jem dużo imbiru, czosnku, cebuli, warzyw, owoców, przyprawiam co się da przyprawami korzennymi, piję dużo herbatek ziołowych i owocowych, do tego miód i naprawdę rzadko zdarza mi się coś „złapać”:)
Szczególnie mycie rąk i regularny ruch na świeżym powietrzu podnoszą odporność. Z drugiej strony bardzo intensywne ćwiczenia mogą ją obniżyć. Wszystko z umiarem :)
Z tymi żelami antybakteryjnymi bym nie przesadzała, ponieważ jego nadmiar może mieć negatywne skutki. Mycie rąk wydaje mi się mieć bardzo małe znaczenie przy odporności.
Na swoim blogu jakiś czas temu zamieściłam 5 zasad żelaznej odporności i są bardzo podobne ;)
Najlepiej jeszcze w komunikacji miejskiej stawać jak najdalej od wszystkich zakatarzonych :) co niestety w godzinach szczytu jest niewykonalne… Bardzo podoba mi się zwrócenie uwagi na banalne mycie rąk i wysypianie się.
Bardzo ciekawy wpis, planuję w końcu zacząć biegać i muszę jeść więcej warzyw i owoców, zdecydowanie… Bo jakaś taka osłabiona się czuję.
Pozdrawiam!
kowalus
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=54&t=36778
oraz „Super odporność” dr Fuhrman