fot. Bajkowe Śluby

Kolejną przepytaną przez nas osobą jest Klaudia Głowacka – Olejniczak – założycielka marki Fajna Babka, która specjalizuje się w tortach i słodkich stołach na różne okazje. Klaudię znam osobiście i urzekł mnie jej talent schowany za skromnością. Kiedy patrzę na jej realizację, widzę więcej niż tylko słodkości. Te zresztą znikają z jej słodkich stołów zdecydowanie za szybko. Jeśli jeszcze nie jedliście tiramisu Klaudii, to pora naprawić ten błąd.

Więcej realizacji Klaudii możecie zobaczyć tutaj:

Instagram: instagram.com/fajnababkaofficial

Facebook: facebook.com/fajnababkaofficial

fot. Bajkowe Śluby

1. Klaudia, skąd wziął się pomysł założenia firmy tworzącej słodkie stoły na imprezy okolicznościowe oraz torty?

Piec uwielbiałam od zawsze, ale żeby zajmować się tym profesjonalnie, zachęcał mnie mój mąż. Na początku piekłam tylko dla rodziny i znajomych. Wieści zaczęły się roznosić i coraz więcej osób chciało zamawiać moje wypieki. Na rynku ślubnym były nieliczne firmy zajmujące się słodkimi stołami (ten trend dopiero wchodził do Polski) i tak powstała firma Fajna Babka, która działa na rynku od kilku lat.

2. Kończysz weterynarię, jesteś mamą dwóch malutkich dziewczynek, pomagasz w prowadzeniu rodzinnego biznesu, a na to wszystko tworzysz przepiękne torty i imponujące słodkie stoły. Jak godzisz tak wiele życiowych ról?

Chyba jestem typem osoby, która im więcej ma na głowie, tym lepiej potrafi zorganizować sobie czas 😉 Wszystko czym się zajmuje sprawia mi ogromną radość . W całym tym szaleństwie staram się zawsze znaleźć chwilę dla siebie. Latem relaksuję się uprawiając mały ogródek warzywno-owocowy. Część zbiorów, truskawki, borówki, maliny i jeżyny, trafiają później do mojej pracowni, dzięki czemu w wypiekach znajdują się owoce ze zrównoważonej uprawy.

 

 

3. Czy zgadzasz się z konfucjańskim powiedzeniem „Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w twoim życiu”. Czy w praktyce faktycznie tak jest, że pasja do tego co robisz, rekompensuje trudy codziennych obowiązków?

Zdecydowanie! Chociaż nie ukrywam, że jest to ciężka praca fizyczna. W sezonie weselnym bywa tak, że śpię po 2 godziny na dobę. Na szczęście efekt końcowy i zadowolenie klientów wynagradza wszystko 🙂. Największym wyróżnieniem jest dla mnie fakt, że spora część klientów do mnie wraca lub poleca moje usługi swojej rodzinie i znajomym.

4. Co jest największym wyzwaniem w Twojej pracy?

Logistyka 😉 Jeden weekend w sezonie weselnym to nierzadko 5-6 słodkich stołów w różnych częściach wielkopolski (i nie tylko). Trzeba dokładnie zaplanować pracę, żeby ze wszystkim zdążyć i co najważniejsze dowieźć słodkości i tort w całości. Muszę wspomnieć o tym, że większość słodkich stołów aranżuję sama lub we współpracy z firmą florystyczną lub dekoratorską. Zatem moja rola nie ogranicza się wyłącznie do rozstawienia słodkości na udekorowanych stołach.

5. Jak wygląda Twój dzień w pracowni? Patrząc na Twoje słodkie stoły i torty odnosi się wrażenie, że wszystko jest szalenie pracochłonne i wiele różnych czynności wymaga doskonałej organizacji. Wszystkie wypieki muszą być świeże i pewnie nie możesz zrobić nic „na zapas”. Może właściwie powinnam zapytać, jak wygląda Twój tydzień?

W swojej pracy uwielbiam to, że każdy tydzień wygląda inaczej. Różni się w zależności od liczby i rodzaju zamówień. Początek tygodnia to odpisywanie na maile i spotkania m.in. z parami weselnymi. Środa to dzień na zaopatrzenie. Kolejne dni spędzam już typowo w pracowni i tak jak wspomniałam często nie opuszczam jej do późnych godzin.

 

6. Większość rzeczy ogarniasz sama, począwszy od pieczenia, po kontakt z klientami. W jaki sposób udaje Ci się dotrzeć do nowych klientów?

Wielu zadowolonych klientów wraca do mnie po kolejne wypieki lub poleca mnie innym. Poza tym stawiam przede wszystkim na komunikację za pośrednictwem kanałów social media, gdzie na bieżąco publikuję zdjęcia moich realizacji. To także wymaga ode mnie pewnej dyscypliny, bo każdy tort lub słodki stół muszę sfotografować.

7. Jakiej rady udzieliłabyś wszystkim kobietom marzącym o profesjonalnym pieczeniu tortów? Wiele z nich pewnie nie ma w sobie wystarczających pokładów pewności siebie, aby wyjść z przysłowiowego „podziemia” tortowego.

Przede wszystkim zaczęłabym od wykonywania tortów dla rodziny i znajomych – to droga, którą sama obrałam. Naturalnie nadal doskonaliłabym swoje umiejętności na profesjonalnych kursach lub oglądając materiały dostępne w internecie. Bardzo ważne jest także śledzenie najnowszych trendów i oczywiście praktyka i jeszcze raz praktyka. Niezwykle istotne są oczywiście działania w social media. Od początku ważne jest dokumentowanie swojej pracy i docieranie do potencjalnych klientów poprzez social media. O wierze w siebie nie muszę chyba wspominać.

fot. Agata Grządzielska
fot. Zielona Weranda