Autor: Magda
cytat pochodzi z książki Psychologia społeczna autorstwa Hanny Hamer. |
Gdyby sprawa nie była ważna, odpuściłabym pisanie tego postu. Sprawa jest jednak bardzo poważna. Bez motywacji i napędzanego nią wewnętrznego drive’u tracimy z oczu cel i mam wrażenie, że po prostu przestajemy się rozwijać. Nie ma chyba złotego środka. Są za to złote rady.
Czy odkąd biegam miałam kryzys motywacji?
Właściwie ostatnie dwa miesiące biegałam bo biegam. Bez żadnego planu, bez celu. Analogicznie, rok temu byłam już w pełni przygotowań do sezonu startowego i całkiem skrupulatnie realizowałam plan. W tym roku nieco się jednak zablokowałam i czasem mam wrażenie, że zamiast biec, bezradnie człapię. W ostatnim tygodniu postanowiłam wziąć w troki cztery litery i ostatni miesiąc przygotowań do półmaratonu nie próżnować. Moje treningi biegowe zaczęłam urozmaicać fitnessem, który nawet polubiłam. Po prostu czuję, że dostałam nowego, solidnego kopa.
Czym jest motywacja?
Motywacja- wewnętrzny stan gotowości do działania
Istnieje wiele teorii/modeli motywacji. Jedna z najbardziej znanych to model humanistyczny Maslowa.
Czynniki satysfakcji to zaspokojenie potrzeb fizjologicznych, bezpieczeństwa, miłości i afiliacji. Niezaspokojenie tych potrzeb demotywuje, ale ich zaspokojenie niekoniecznie motywuje.
Czynniki motywacji to zaspokojenie potrzeby aprobaty, uznania, prestiżu oraz samorealizacji.
Motywacja wewnętrzna i zewnętrzna
Łatwiej zaangażować się w działanie przy motywacji wewnętrznej niż zewnętrznej. Mając motywację wewnętrzną angażujemy się w nie dlatego, iż sprawia nam ono przyjemność. Natomiast motywacja zewnętrzna oznacza angażowanie się w jakieś działania przede wszystkim w skutek presji otoczenia lub zewnętrznych korzyści (pieniądze, awans etc.). Nagrody zewnętrzne osłabiają motywację wewnętrzną.
www.fotoaktywne.pl |
Motywacja wewnętrzna sprawia, że pracuje nam się przyjemniej i łatwiej.
I prawo Yerkesa-Dodsona– najlepszy jest średni poziom motywacji. Zbyt niski sprawia, że nie zabieramy się do pracy, a przy zbyt wysokim napięcie emocjonalne paraliżuje nasze działania.
II prawo Yerkesa-Dodsona– w zadaniach trudnych do optymalnego poziomu ich wykonania wystarczy średnio-niższa motywacja, a w zadaniach łatwych średnio-wyższa.
Wybrane sposoby zaangażowania się w działanie.
Uzasadnienie wysiłku– jeśli sami czegoś chcemy i ponosimy w związku z tym pewne koszty (np. bardzo chcemy przebiec maraton i dlatego trenujemy), wówczas mamy poczucie kontroli oraz wpływu na nasze życie. Przebiegniesz maraton wtedy, gdy będziesz na to ciężko pracować i kosztuje cię to dużo wysiłku. Przy czym jednak ów wysiłek musi być dobrowolny!
Potrzeba konsekwencji– publiczny charakter zaangażowania sprzyja dążeniu do celu.
To, że przed wami deklaruję i składam obietnice poprawy nie jest zatem przypadkowe.
Przyjęcie za prawdę cudzych opinii o sobie– etykieta lub autoetykieta (gdy uwierzymy w etykietę) sprzyja określonemu w etykiecie zachowaniu. Wiadomo, ludzie kłapali, kłapią (kłapają, czy jak?) i będą kłapać jęzorami, a to z żalu, a to z zazdrości, czy jeszcze innej zawiści. W takich chwilach, kiedy wewnętrznie się gotujesz, a uśmiech na twarzy ci więdnie, wypowiedz w ciszy (a gdy nie brak ci odwagi to i na głos) Ja ci jeszcze qwa (opcjonalnie) pokażę! I rób swoje, tylko 100 razy lepiej niż dotychczas!
Wizualizacja sukcesu– to jedna z moich częstych technik. Lubię widzieć siebie, kiedy np. wbiegam na metę w założonym czasie. Mam wrażenie, że czerpię wtedy z nieodkrytych pokładów energii i wyzwalam moc, która niesie zmęczone ciało.
Gwarancja 5 minut– najtrudniej zacząć. Kiedy przełamiemy wewnętrznego lenia i zabierzemy się za zadanie, po symbolicznych 5. minutach, łatwiej jest kontynuować , a co za tym idzie, łatwiej ów zadanie ukończyć.
Podczas pisania postu korzystałam z książki Psychologia społeczna autorstwa Hanny Hamer.
Wizualizacja to coś co u mnie zdecydowanie działa. Gdy biegam, często wyobrażam sobie że wbiegam na metę półmaratonu lub maratonu, to bardzo pomaga :) poza tym prowadzenie od niedawna bloga wpływa na mnie mobilizująco – w końcu publicznie deklaruję, że pobiegnę tu czy tu i muszę się tego potem trzymać ;) Pozdrawiam!
Mobilizacją własnej motywacji mogą także byc dokonania innych, np. słynny ojciec z synem pokonujący Ironmana…
http://youtu.be/ZOZPs4HSl0I
A mnie motywuje rozmawianie o bieganiu z biegajacymi znajomymi : ) jak tak się w pracy wymieniamy doświadczeniami z treningu to aż sie nie mogę doczekać kolejnego… no i endomondo działa podobnie, po prostu motywują mnie postępy innych. Duuuużo motywacji Dziewczyny! Pierwsze mety już tusz tusz : )
Ania
Nie wiem czy to miało być tak kobiece… „tusz tusz”, ale jeśli nie… ;) to „tuż tuż”
Pozdrawiam
Ja to szczerze mówiąc mam więcej sił, aby biec, gdy wiem, że inni na mnie patrzą. Bo wtedy wiem, że nie mogę zwalniać tylko biec jeszcze szybciej i dalej ;)
Naprawdę świetny artykuł. Gdy będzie wam brakowało motywacji to zapraszam do siebie.
Pozdrawiam.
Przepraszam uprzejmie, ale proszę poprawić błąd w ostatnim zdaniu.
Taki fajny blog powinien być nieskazitelny:)
Serdecznie pozdrawiam!
Zaimek ów odmienia się przez przypadki według odmiany przymiotnikowej.
W świetle informacji zamieszczonych w Słowniku poprawnej polszczyzny PWN jedynymi formami fleksyjnymi, które sprawiają Polakom kłopoty, są formy mianownika liczby pojedynczej rodzaju męskiego oraz mianownika liczby pojedynczej rodzaju nijakiego. Jedyną poprawną formą tego zaimka w mianowniku liczby pojedynczej rodzaju męskiego jest forma ów, niedopuszczalne jest natomiast używanie formy owy. W mianowniku liczby pojedynczej rodzaju nijakiego jedyną dopuszczalną formą jest owo, za niepoprawną uznaje się formę owe.
Wszystkie formy deklinacyjne zaimka ów znajdują się w poniższej tabelce:
Liczba pojedyncza Liczba mnoga
Rodzaj męski Rodzaj żeński Rodzaj nijaki Rodzaj męskoosobowy Rodzaj niemęskoosobowy
M. ów owa owo owi owe
D. owego owej owego owych owych
C. owemu owej owemu owym owym
B. owego ową owo owych owe
N. owym ową owym owymi owymi
Msc. owym owej owym owych owych
W. ów owa owo owi owe
Najważniejsze to robić to co się lubi. Jeżeli bieganie po prostu sprawia komuś przyjemność, to motywacja znajdzie się sama – we wszystkim, a jak bieganie jest tylko męczącym środkiem do celu (np. w odchudzaniu) to lepiej poszukać czegoś co będzie dawało frajdę (boks, fitness) :)
Pozdrowienia od AbstrachujeTV!
http://www.youtube.com/watch?v=nd6LYSPHL5Q&feature=youtu.be
Zdecydowanie pomagaja biegowe aplikacje! Nawet taka Slomiana Zapalka jak ja sie mobilizuje, zeby wyjsc na zimno/ciemno/mokro po to, by trzymac pewien zapisany i upubliczniony (w gronie znajomych) poziom:)
zbiegiemnatury.pl
Widziałem Zosię! ;)
Bardzo fajny blog, ja motywując się często stosuje zasadę najbliższych celów. Skupiam się przede wszystkim na najbliższym treningu i celach jakie mają być na nim zrealizowane, kiedy za bardzo wybiegasz w przyszłość i myślisz ile to celów musisz osiągnąć w najbliższym tygodniu/miesiącu to głowa pęka. Polecam tą metodę :)
http://www.outoftrails.blogspot.com