To chyba pierwszy wpis, który powstaje na telefonie, podczas spaceru z psem. Od kilku dni zabierałam się za napisanie tekstu na temat zbliżającego się Forest Run, który już jutro. Nareszcie się udało, a wszystko dzięki Wiki. ;)  Forest Run to bieg, który zachwycił mnie w zeszłym roku dosłownie wszystkim – trasą, widokami i perfekcyjną moim zdaniem organizacją. W zeszłym roku wystartowałam na trasie krótszej, czyli 23 km. W tym roku postanowiłam postawić sobie poprzeczkę trochę wyżej i startuję na dystansie dłuższym, czyli powalczę na trasie 50-kilometrowej. Pisząc to uśmiechnęłam się do telefonu, równocześnie myśląc sobie: „co Ty znowu zrobiłaś?”. ;)

Z jednej strony wielki stres (a co, jak się zgubię?) – ten będzie zawsze, mam po prostu zbyt duży szacunek do biegów na długich dystansach i jeszcze zbyt małe doświadczenie, tak myślę – z drugiej wielkie podekscytowanie. Traktuję ten bieg jako moje drugie największe wyzwanie w tym roku, ale również jako kolejną biegową przygodę. Spodziewam się, że będzie boleć, ale liczę też przede wszystkim na piękne widoki, które wiele zrekompensują. Cieszę się na kilka godzin spokojnego biegu sam na sam z moją głową. Będę mogła pomyśleć o wielu sprawach, rozwiązać kilka problemów, ale przede wszystkim odpocząć psychicznie od codziennej gonitwy. Przynajmniej taką mam nadzieję.

zdjęcie (2)

No nic, nie będę się rozpisywać, bo to zamierzam zrobić pisząc dla Was relację z biegu. Poza tym Wiki powoli kieruje mnie do domu. Chciałabym Was prosić o wsparcie i kciuki od godziny 9:00 do godziny… no właśnie, aż do odwołania. Nie zamierzam spędzić w Wielkopolskim Parku Narodowym całej soboty, bo czekają jeszcze inne plany, ale spieszyć się też nigdzie nie będę. Mamy z głową sporo do obgadania. ;)

Oczywiście trzymam kciuki za silną, różową reprezentację KB na Forest Run. Dziewczyny będą walczyć na każdym dystansie – 12,5 / 23 i 50 km. Za nie też trzymajcie kciuki, bo to dla wszystkich spore wyzwanie.

I już tak zupełnie na koniec – powyższy kolaż zdjęć, to widoki z zeszłego weekendu. W niedzielę wybrałam się na trening organizowany przez Grzegorza, właściciela sklepu Natural Born Runners (klikać, lub odwiedzać sklep w Poznaniu! http://natural-born-runners.pl), podczas którego zrobiliśmy rekonesans trasy średniej. Pięknie było!

No to… run FOREST RUN! Cześć!