Autor: Magda
Po miesięcznych zmaganiach z egzaminami i totalnym zepchnięciem biegu na życiowy background, wracam do grona biegających. Czerwiec zapowiada się naprawdę ciekawie. Już za tydzień półmaraton w Śremie. W związku z tym, że średni kilometraż w tym misiącu to ok. 25 km tygodniowo, nie nastawiam się na życiówkę. To strasznie deprymujące, kiedy niektórzy biegają 100 km tygodniowo, a ja zrobiłam tyle przez miesiąc. Na domiar złego w maju moje kubki smakowe są wyjątkowo mało wyrafinowane. Szczególnie dobrze tolerują słodycze i inne fast foody. Miewam momenty, kiedy totalnie sobie odpuszczam. Właśnie taki nadszedł. Zaniedbuję wtedy higienę żywieniową i ruchową. Całe szczęście mam całkiem bezczelny zdrowy rozsądek, który od czasu do czasu śle mi dość dosadne upomnienia. Właśnie dostałam jedno, żeby się ogarnąć.
Zaczynam w lipcu treningi do Poznań Maraton. Chcę pobiec na złamanie 4 godzin. Zważywszy na wynik ostatniego półmaratonu, myślę, że jest to całkiem realne. Realizując ów trening, będę biegała średnio 60-75 km tygodniowo przez 12 tygodni. W czerwcu mam z kolei plan robić co tydzień długie wybiegania, które zaniedbałam od kwietnia. Wszakże długie biegi są fundamentem przygotowań do maratonu (truizm). Analizując swoje beztroskie zachowanie sprzed roku, kiedy decyzję o maratonie podjęłam na tydzień przed, nasuwa mi się jeden wniosek. Dzięki długim biegom (20-30 km), które praktykowałam na miesiąc przed maratonem, udało mi się go przebiec w ogóle i to w całkiem przyzwoitym jak na debiut czasie.
Zosia jest w USA i mam nadzieję, że przywiezie nam opis zwyczajów biegowych autochtonów. Trzymam kciuki, żeby udało jej się pobiegać po amerykańskim asfalcie.
Mały offtopic.
Drodzy!
W związku z zapowiadanymi zmianami na blogu (kto wie, może rewolucyjnymi) mam do Was pytania.
Czy macie doświadczenie z WordPressem?
Czy są tematy, o których chciałybyście/chcielibyście poczytać szczególnie często? Apeluję o sugestie.
Możecie nas w komentarzach pokrytykować (byle konstruktywnie), możecie nam wygarnąć co o nas myślicie, możecie napisać, że jesteśmy fajne etc.
Nieeeee, zostańcie na blogspocie! :) Jeśli chodzi o sugestie blogowe, to ja Was czytam od niedawna, ale bardzo mi się tu podoba :)
Ty się wstydzisz swoich 25km tygodniowo ja z moich 20km jestem dumna :P
Dziękujęmy :) Też czytamy Twojego bloga i dopingujemy!
Podoba mi się ostatnie zdanie.
No właśnie, zostańcie :-)
A takie rozbieganie może czasem mieć nieoczekiwane efekty. W zeszłym roku o tej porze, prawie nie trenując poprawiłem życiówkę w Grodzisku (mniej niż minutę, ale zawsze).
Do zobaczenia w Śremie!
Na życiówkę nie liczę, ale chciałabym się miło rozczarować. Gdyby była taka temperatura jak dzisiaj odjąć wiatr, to byłoby super! Do zobaczenia!