We wczorajszym dodatku Gazety Wyborczej „Tylko zdrowie” znalazłam ciekawy wywiad z nefrologiem i biegaczem, profesorem Michałem Nowickim. Tytuł artykułu „Pić też trzeba umieć” oraz zdjęcie biegnącego profesora oczywiście zwróciły moją uwagę. Zaczęłam czytać i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, którymi chciałabym się z Wami podzielić. W artykule nie tylko dowiemy się o nawadnianiu (o tym dalej w tekście), ale również o „zasadach BHP biegacza”, których sam przestrzega. Według niego najważniejsze to:

odpowiednio dużo spać: to akurat kwestia bardzo indywidualna, bo każdy organizm regeneruje się inaczej. Chodzi głównie o to, abyśmy spali wystarczająco dużo i czuli się wypoczęci.
właściwie się odżywiać (o tym również dalej w tekście)
nie biegać, kiedy ma się infekcję
– biegać tak, aby się nie odwodnić
– nie biegać przy zbyt wysokich temperaturach

Profesor Nowicki radzi również, aby nie pić alkoholu przed biegiem. Dla niektórych, jak i dla mnie to oczywiste, ale są też osoby, które myślą odwrotnie. Alkohol powoduje kwasicę. W warunkach beztlenowych, w których wytwarzają się duże ilości kwasów, dodatkowy alkohol sprawi, że będziemy się czuć jeszcze gorzej.

[gap height=”25″ /]

ODŻYWIANIE

Jak wygląda kwestia właściwej diety przed ważnym startem, na przykład maratonem? Zaleca się stosowanie diety wysokowęglowodanowej i wysokoenergetycznej. Osobiście nie wiedziałam, że parę dni przed biegiem (dwa, trzy dni przed) nie powinno się już jeść warzyw, czy też m.in. chleba pełnoziarnistego. Generalnie warto wtedy ograniczyć produkty, które zawierają błonnik, aby nie spowodowały one żadnych problemów jelitowych na starcie. Tradycyjne „ładowanie węglowodanami” – czyli białe pieczywo i makaron- jest jak najbardziej wskazane przed biegiem. W „ładowaniu” chodzi o to, aby maksymalnie podnieść zawartość glikogenu w wątrobie. Ten ulega przetwarzaniu w cukry, które dają energię. Ponieważ zawartość glikogenu wystarczy maksymalnie na dwie godziny biegu, trzeba jednak pamiętać o dożywianiu się. Warto sięgnąć po żele energetyczne (oczywiście jeżeli wcześniej je testowaliście i są sprawdzone!), które zawierają dużo węglowodanów, elektrolity i witaminy. Poza tym dobrym źródłem elektrolitów i łatwo przyswajalnych węglowodanów są banany, które znajdziemy w punktach żywieniowych.

NAWADNIANIE

Aż ciężko w to uwierzyć, ale podczas kilkudziesięciokilometrowego biegu traci się kilka litrów wody. Trzeba to mieć na uwadze i dlatego warto pamiętać o nawadnianiu się zarówno przed biegiem, jak i w trakcie. Ja mam już nawyk, aby przed zbliżającym się startem pić więcej. Nie ukrywam, że picie dwóch litrów wody dziennie nie zawsze mi wychodzi, jednak przed maratonem staram się pić dużo więcej, ale też nie za dużo. Dlaczego nie za dużo? No właśnie, bo groźniejsze od odwodnienia może być przewodnienie. To ciekawe, ale czysta woda w (za) dużych ilościach może być niebezpieczna. Kiedy się pocimy tracimy nie tylko wodę, ale też sód, potas, chlorki i elektrolity. Gdy dużo pijemy wypłukujemy minerały i elektrolity. Przez to dochodzi do rozcieńczenia sodu, spada jego stężenie i komórki zaczynają zwiększać swoją objętość. Największy problem pojawia się w przypadku mózgu, bo – jak tłumaczy nefrolog – „znajduje się w ciasnej kostnej puszce”. Dochodzi wtedy do zwiększenia ciśnienia, co może się bardzo źle skończyć. Na pytanie, co zrobić, ab się nie przewodnić, profesor Nowicki twierdzi, że najlepiej obserwować siebie. Jeżeli za często chodzimy do toalety (co 10-15min), to może świadczyć o tym, że wypiliśmy za dużo. Może, ale oczywiście nie musi. Powinniśmy obserwować kolor moczu – jeżeli jest on bardzo jasny, może to świadczyć właśnie o przewodnieniu. Objawami alarmowymi mogą być też zawroty głowy czy mrowienie skóry. I tu znowu – mogą, ale nie muszą. Mrowienie może pojawić się również u osób, które zbyt intensywnie oddychają, a zawroty głowy mogą być też oznaką zmęczenia. Tak naprawdę nie ma charakterystycznych objawów dla hipo- i hipernatremii.

Dlatego trzeba po prostu obserwować i słuchać swojego organizmu, czyli coś co powtarzam non stop. On sam powinien wysłać nam odpowiednie sygnały. Jeżeli czujemy pragnienie czy mamy suchość w ustach, to znak, że musimy się napić. O tym już wielokrotnie pisałyśmy, ale jeżeli na dworze jest ciepło (a tak za parę dni znowu będzie) to warto zabrać ze sobą wodę, jeżeli planujemy biec dłużej niż pięć kilometrów czy pół godziny.

Podsumowując oczywiście nie chciałabym, abyście w obawie przed przewodnieniem przestali teraz pić ;). Sama dzięki temu wywiadowi dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy i chciałam je zwyczajnie przekazać dalej tym, którzy go może nie przeczytali. Mam nadzieję, że te informacje i Wam się przydadzą.

Zachęcam do przeczytania całego artykułu. Znajdziecie go tutaj:

http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,16209897,Wizyta_u_specjalisty__Prof__Michal_Nowicki__nefrolog__.html