Autor: Magda

Ile miejsca zajmuje bieganie w moim życiu? Coraz więcej. Literalnie. W kwestii biegania zaczynam myśleć strategicznie. Jakoś trzeba wepchnąć do codziennego grafika  trening (5 razy w tygodniu), pracę zawodową, prace porządkowe,  chwilę dla siebie, chwilę na Mad Mena (uwielbiam).
Swoje domowe przestrzenie zarezerwowane dla biegania pokazali już inni Blogacze (KasiaBartek, Paweł). Moje nie są tak imponujące bo i doświadczenie mam wciąż w tej materii ubogie. Sukcesywnie jednak zbiory się powiększają. W szafie piętrzy się sterta ciuchów do biegania, w szufladach zalegają medale i numery startowe, powoli brakuje miejsca na buty biegowe, do których pałam coraz większym i intensywniejszym uczuciem, bo świetnie wyglądają także w codziennych setach casualowych.
Słaba jestem w porównaniu z innymi Blogaczami w czytaniu książek o bieganiu. Mam raptem jedną + Murakamiego, co widać na załączonym obrazku. Zdecydowanie bardziej lubię 
z budżetu książkowego kupować reportaże, ale kto wie, może to się zmieni.
Czekamy na relację Zosi.